– Na zwycięstwo w pierwszej turze wyborów raczej nie może pan liczyć. Jednak decydując się na start w wyborach, zabierze pan co najmniej kilka procent Andrzejo- wi Dudzie. Prawdopodobnie tyle, ile zabraknie mu do wygrania w pierw- szej turze. A druga tura będzie już walką wszyscy przeciw PiS i kandy- datka Koalicji Obywatelskiej będzie miała nie tylko teoretyczne szanse na sukces. Tak więc to pan może obecnemu prezydentowi zabloko- wać reelekcję. – W ostatnich wyborach Konfedera- cję poparło 1,25 mln Polaków. Jeżeli do zwycięstwa któregokolwiek z kan- dydatów potrzebne są głosy naszych wyborców, to niech o nich zabiega- ją. Nie przykładałbym też zbyt wiel- kiej wagi do sondaży, gdyż poprzed- nie wybory nauczyły nas, że faktyczne wyniki mogą znacznie różnić się od przewidywań z wczesnego etapu kam- panii. – Wierzy pan w możliwość wej- ścia do drugiej tury? – Uważam, że będzie to bardzo trud- ne, ale możliwe. – Podziwiam optymizm. Gdyby jednak w drugiej turze obok Andrze- ja Dudy znalazła się Kidawa-Błoń- ska, kogo by pan poparł? – Scenariusz bazowy to moje wejście do drugiej tury. Przed pierwszą turą nie będę komentował żadnych innych sce- nariuszy, ponieważ wierzę w wartość ideowej i programowej oferty Kon- federacji, która jest także moją ofer- tą, i chcemy do niej przekonać milio- ny rodaków. – Niektórzy eksperci uważa- ją, że pańskim sukcesem będzie powtórzenie wyników Konfederacji (6,81 proc). – Analizowanie sondaży zanim roz- poczęła się kampania i zanim powo- łane zostały komitety wyborcze, jest moim zdaniem bezprzedmiotowe. – Jak zamierza się pan przebić do świadomości przeciętnego wybor- cy, dla którego to, jak kandydat jest ubrany i czy składnie mówi, jest ważniejsze niż zawiłości jego pro- gramu? – Polacy mają różne poglądy i róż- ne oczekiwania. Kampania prezyden- cka jest najlepszą okazją, żeby dotrzeć do tych, którzy jeszcze nas nie znają. Myślę, że nasze prawybory – 16 zjaz- dów – pokazały, iż potrafimy taką szansę wykorzystać. Pokażemy moc- ne strony: zaangażowanie ideowe, realizm, umiejętność przekonywania poprzez argumenty. – Często mówi pan o sprawach ideowych. Przed kilkunastu laty za najbardziej ideowego polskie- go polityka uchodził Roman Gier- tych, wasz dawny lider, założyciel i prezes Młodzieży Wszechpolskiej oraz Ligi Polskich Rodzin, a właści- wie całego polskiego ruchu narodo- wego, któremu – jak mi się wyda- je – bliżej dziś jest do Michnika i Tuska niż do pana. – Gdy pokładało się w kimś nadzie- ję, ufało mu, a on okazał się genera- łem, który zdezerterował i zostawił swoje wojsko, to zawsze pozosta- je żal. Ale Giertych nie był ani pierw- szym, ani ostatnim politykiem, któ- ry przeszedł konwersję z poglądów narodowo-katolickich na unijno-cen- trowe. Podobną drogę przebyli: Michał Kamiński, Kazimierz Marcinkiewicz czy Stefan Niesiołowski. Jestem dziś star- szy, niż był Giertych w czasach, gdy kierował LPR-em, więc patrzę na jego postawę z pewnym dystansem. – Jak najkrócej scharakteryzo- wałby pan swój program? – Nasza oferta jest wolnościowa, konserwatywna i narodowa. – Do konfederacji należą: naro- dowcy, wolnościowcy, libertaria- nie, konserwatyści, monarchiści. Czy coś was łączy? – Łączy nas patriotyzm i szacunek dla tradycyjnych wartości. W kwestiach szczegółowych rozwiązań potrafimy się spierać, ale zawsze jest to spór na argumenty. – Pana koledzy z Konfederacji często przedstawiają się jako zwo- lennicy liberalizmu gospodarczego. Na czym ma on polegać? – Ja posługuję się terminami: wol- ność gospodarcza i konserwatyzm fiskalny, bo liberalizm kojarzy mi się także z takimi rzeczami jak przyzwa- lanie na wszystko międzynarodowym korporacjom. Złożyłem deklarację, że w razie zwycięstwa nie podpiszę żad- nej ustawy podnoszącej podatki i opła- ty. Tak powinien zrobić każdy, kto zostanie prezydentem. Ostatnie 12 lat to nieustanne podnoszenie obciążeń podatkowych. Za czasów rządów Plat- formy było ich ponad 20, tymczasem z naszych wyliczeń wynika, że prezy- dent Duda podpisał ponad 30 podwy- żek podatków i różnych opłat. Uważa- my, że została przekroczona granica przyzwoitości zabierania ludziom tego, co sami wypracowali. Gdy uwzględni- my podatki nałożone na pracę, a tak- że te pośrednie, konsumpcyjne, to się okaże, że dwie trzecie naszych zarob- ków zabiera państwo. I jakby tego było mało, to politycy, a nie obywatele, decydują, jak i na co je wydać. – W ubiegłym roku utworzyli- ście partię polityczną Konfedera- cja Wolność i Niepodległość. To o tyle dziwne, że nadal istnieją par- tie: Korwin, Ruch Narodowy, Konfe- deracja Korony Polskiej. – Powołanie Konfederacji Wolność i Niepodległość nie znosi autonomii i podmiotów, które założyły Konfede- rację. Myślę, że to dobrze świadczy o panującej u nas demokracji. – Pana wygrana w Konfederacji z dużą przewagą nad konkurentami była sporym zaskoczeniem dla wie- lu obserwatorów sceny politycznej. – Moja przewaga wzięła się stąd, że głosy konserwatywnych liberałów roz- łożyły się aż na czterech kandydatów, których wystawiła Partia Korwin. – Nawet w wyborach do samo- rządu uczniowskiego nie robi się takich błędów. – To, że zdecydowali się na taką wewnętrzną rywalizację, wymagało dużej politycznej odwagi. – W niektórych mediach pojawiły się sugestie, że panowie Grzegorz Braun i Janusz Korwin-Mikke mogą nie pogodzić się z porażką i jednak wystartować w wyborach. – Myślę, że są to nieprawdziwe spe- kulacje rozsiewane przez tych, którzy chcą nam zaszkodzić. Po spotkaniu władz Konfederacji wszyscy wspiera- ją moją kandydaturę. – Jak można poważnie traktować Konfederację, skoro Janusz Kor- win-Mikke, jeden z jej liderów, któ- ry polityką zajmuje się już prawie 60 lat, mówi publicznie, że Polska powinna wyjść z NATO i zawrzeć sojusz z Rosją. – To jego prywatna opinia, której ja nie podzielam. Uważam, że Polska korzysta na obecności w NATO, cho- ciaż w stosunku do Stanów Zjednoczo- nych powinniśmy postępować bardziej ostrożnie. – Konfederację często oskar- ża się o prorosyjskość i te zarzuty nie dotyczą tylko Korwin-Mikkego. A przecież w Moskwie Polska jest postrzegana nie jako konkurent, tyl- ko wróg, co wynika z rosyjskiej dok- tryny politycznej i wojennej. I moż- na to zrozumieć, gdyż na pomoście bałtycko-czarnomorskim nie ma i nigdy nie było miejsca dla dwóch silnych państw. Więc albo Rosja będzie dążyć do wasalizacji Polski, albo Polska do osłabienia Rosji. – To są teoretyczne założenia, ale rzeczywistość nie zawsze się do nich dopasowuje, czego najlepszym Polak to brzmi dumnie Rozmowa z KRZYSZTOFEM BOSAKIEM, kandydatem Konfederacji w wyborach prezydenckich Fot. Tomasz Gzell/PAP Fot. Tomasz Gzell/PAP 16 PRZED WYBORAMI R E K L A M A R E K L A M A ANGORA nr 6 (9 II 2020) A0616-17 bosak.indd 16 A0616-17 bosak.indd 16 01.02.2020 14:22:47 01.02.2020 14:22:47 dowodem było odzyskanie przez Pol- skę niepodległości w 1918 r. Nie ule- gajmy apokaliptycznym nastrojom. Mamy czas dobrej koniunktury. Wyko- rzystajmy go dla wzmocnienia naszej pozycji. Stosunki z Rosją były, są i zawsze będą napięte, ale podno- szenie poziomu tego napięcia nie leży w naszym interesie. – Po brexicie w Unii dominacja niemiecko-francuska będzie jesz- cze większa niż dziś. Czy Polska powinna zawierać wewnętrzne sojusze z mniejszymi państwami? – Nie jest rzeczą rozsądną dzie- lić kraje członkowskie na lepszych i gorszych partnerów, ale z pewnoś- cią mniejsze kraje Europy Środkowo- -Wschodniej są nam bliższe mental- nie niż patrzące z góry na tę część naszego kontynentu narody Zachodu. Przed akcesją Unia była nam przed- stawiana jako rodzina, klub, a to jest przede wszystkim arena niekończącej się rywalizacji. I dopiero po latach wie- lu rodaków, ale także i polityków, przej- rzało na oczy. Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że uczestnictwo w Unii jest równoznaczne z akceptacją przywódz- twa tandemu francusko-niemieckie- go. Próbowali go podważyć Brytyjczy- cy, ale połamali sobie zęby. Jedno, co możemy zrobić, to nieustannie nego- cjować warunki tego przywództwa. – Pan był przeciwny naszemu wejściu do Unii. Czy teraz chciałby pan, żeby doszło do polexitu? – Dobra polityka powinna się opierać na myśleniu wariantowym. Nieustannej kalkulacji strat i zysków. Nasze relacje z Unią mogą osiągnąć tak duże napię- cie, że będzie nam się opłacało Unię opuścić. Może jednak być i tak, że te napięcia zostaną rozładowane, Bruk- sela się od nas odczepi, pozwoli nam żyć po swojemu. I w takiej Unii mogli- byśmy pozostać. – Spotkał się pan z ostrą kryty- ką po tym, jak skomentował pan wystąpienie Mariana Turskiego, byłego więźnia Auschwitz, podczas 75. rocznicy wyzwolenia obozu. – To pokazuje, że mamy w Polsce podwójne standardy. Jednych wolno krytykować, innych nie. Osobną kwe- stią jest szacunek, jaki należy się każde- mu człowiekowi, zwłaszcza starszemu, który tyle wycierpiał, a inną bezrefleksyj- ne zgadzanie się z jego wypowiedziami. Nikogo nie atakowałem. Jako konser- watysta odnalazłem w wystąpieniu pana Turskiego szereg akcentów lewicowych. Mam prawo to zauważyć i skomento- wać, zwłaszcza że pan Turski przez dekady, także w latach stalinowskich, był członkiem partii i pracownikiem frontu ideologicznego, a więc benefi- cjentem totalitarnego systemu. Osoby z mojego środowiska – również komba- tanci – będące w wieku pana Turskiego, które walczyły z komunistycznym reżi- mem, niemal codziennie są poddawa- ne krytyce, często brutalnej i nieuczci- wej. Nie widzę powodu, dla którego nie moglibyśmy krytykować poglądów ludzi, z którymi się nie zgadzamy i którzy nie zawsze dobrze przysłużyli się Polsce. – Bliskie panu ideowo Stowarzy- szenie Marsz Niepodległości zebra- ło 200 tys. podpisów poparcia pod obywatelską inicjatywą ustawodaw- czą „STOP 447”, która ma zabez- pieczyć Polskę przed roszczeniami żydowskimi dotyczącymi mienia bezspadkowego oraz penalizować działania zmierzające do ich zaspo- kojenia. Politycy PiS mówią, że to bezsensowne działanie, które na dodatek stwarza problemy podczas polsko-amerykańskich negocjacji. – Leszek Miller, gdy wiele lat temu prowadził negocjacje w sprawie wejścia Polski do Unii Europejskiej, dyskretnie podziękował Romanowi Giertychowi za jego eurosceptyczne wypowiedzi w Sejmie, gdyż wzmacniały one jego pozycję negocjacyjną podczas rozmów w Brukseli czy w Berlinie. Podobnie jest ze społecznym wrzeniem, jakie wywo- łała amerykańska ustawa 447, i naszą odpowiedzią na nią, którą jest projekt obywatelski ustawy „STOP 447”. Moim zdaniem nasz rząd jest zbyt miękki w rozmowach z dyplomacją amerykań- ską, czego dowodem jest to, że gdy ta ustawa była uchwalana, nasze władze milczały. Sprawa jest bardzo poważna, gdyż za rządów Platformy, która mil- cząco przyjęła tzw. deklarację tereziń- ską, polskie władze były gotowe wypła- cić ogromne pieniądze organizacjom żydowskim (między innymi ze sprze- daży Lasów Państwowych), co wynika z wycieków amerykańskiej dyplomacji, które opublikował WikiLeaks. – W Polsce od lat obowiązuje tzw. kompromis aborcyjny, który pana ugrupowanie chce zburzyć. – Uważam, że trzeba zagwaranto- wać pełne prawo do życia dzieciom nienarodzonym. Wbrew temu, co czę- sto się pisze i mówi, z roku na rok leka- rze kwalifikują do uśmiercenia coraz więcej dzieci pod pretekstem różnych wad wrodzonych. Nikt tego nie kontro- luje i wystarczy samo podejrzenie, że dziecko może urodzić się z wadą, żeby legalnie można je było zabić. Dlatego obecne prawo trzeba zmienić. – Mógłbym się z panem zgo- dzić, gdyby jednocześnie państwo zagwarantowało każdemu najnow- sze metody darmowej antykoncep- cji. – Według mnie najlepszym sposo- bem uniknięcia niechcianej ciąży jest wstrzemięźliwość seksualna. Ale to tyl- ko mój prywatny pogląd, z którym nie każdy musi się zgodzić. Antykoncep- cja jest indywidualną sprawą każdego z nas, ale myślę, że Polkom należy się rzetelna wiedza o negatywnych skut- kach wieloletniego stosowania anty- koncepcji hormonalnej. – Niektórzy politycy lewicy twier- dzą, że dopuszczenie Konfederacji do władzy oznaczałoby, iż Polska stałaby się krajem wyznaniowym. – Wielu z nas jest katolikami, ale mamy także niewierzących i przedsta- wicieli innych wyznań. – Także judaizmu? – Tylko pojedynczych sympatyków. Nie mamy uprzedzeń do żadnej wia- ry, pod warunkiem że szanuje szero- ko rozumiany system chrześcijańskich wartości. Bardzo często próbuje się przeciwstawiać wiarę chrześcijańską tolerancji. Tymczasem w naszą reli- gię jest wpisana tolerancja i przyka- zanie miłości bliźniego. Chrześcijań- stwo jest o wiele bardziej tolerancyjne niż islam czy niektóre nurty hinduizmu i judaizmu. – W Konfederacji reprezentuje pan nurt narodowy, który czasem określa się jako nacjonalistycz- ny, a nacjonalizm w naszym języku wywołuje negatywne skojarzenia. – Debata medialna jest w dużej mierze zaprogramowana przez krę- gi uniwersyteckie, gdzie w czasach PRL-u dominował marksizm, a trady- cje ruchu narodowego były na każdym kroku zwalczane. W III RP miejsce marksizmu zajęły liberalizm demo- kratyczny i europeizm. Wielu daw- nych marksistów stało się liberałami i tak samo jak dawniej walczą z katoli- cyzmem i tym, co odnosi się do naro- du, patriotyzmu. Trzeba przywró- cić pojęciom ich właściwe znaczenie. My w Konfederacji odczuwamy dumę z tego, że jesteśmy Polakami. To zdro- wy patriotyzm niemający nic wspólne- go z szowinizmem. KRZYSZTOF RÓŻYCKI 17 PRZED WYBORAMI R E K L A M A R E K L A M A ANGORA nr 6 (9 II 2020) A0616-17 bosak.indd 17 A0616-17 bosak.indd 17 01.02.2020 14:22:51 01.02.2020 14:22:51