p o d r ę c z n i ! p | do||||J n a t t l i k a l i g r a f i i X V JÓZEF CZERNECKI, JÓZEF SZABŁOWSKI i STEFAN TATUCH PODRĘCZNIK DO NAUKI KALIGRAFII DLA UŻYTKU SZKOLNEGO I DOMOWEGO. Część I. napisał J. Czernecki i J. Szabłowski; Część II. i III. Józef Czernecki; Część IV. o Monogramach Józef Czernecki i S. Tatuch; Część V. J. Czernecki i J. Szabłowski; Część VI. i Spis rzeczy ze stawił J. Czernecki. Wzory do kliszów i .J^fełroe w edle. układu J. Czerneckiego wykonat^StiffaftftcĄj .’??<%n ^ fftJB R Y N O W IC Z 1 S C H M ID T Księgarnia i siład nut we Lwuwie CV Do strony 24. i 41. Do strony 107. iRfRa t p to io p t ; ^ p i » m ^ . tondo»oe-m po C t r t& j O ttonie x w id itc m a ^ 5 y v f & c / 3 < ? C Z Ę Ś Ć I . O G Ó I i ^ A N apisał 2 . m m m m i \ 2 ROZDZIAŁ I. WYCHOWAWCZE ZNACZENIE NAUKI KALIGRAFII. m a dwie s tr o n y : m a t e r y a l n ą n ą , t. j. pow inna kształcić i wy- 5, albowiem je s t nie tylko celem , ale i środkiem do osiągnięcia je s t zawsze i wszędzie w y c h o w a n i e . A by tego celu dopiąć i nie- popaść w m echanizm bezm yślny, musi ka ligrafia , j ak każda n a u k a , być udzielaną w spo sób w łaściw y, n a tu ra ln y , t. j. odpow iadający ta k charakterow i ucznia ja k i przedm iotu, m usi być przy stęp n ą i stać się przyjem ną. W tedy tylko nauka kaligrafii ćwiczyć będzie nie tylko rę k ę , ale kształcić także um ysł, albo wiem pobudzi uw agę, podnieci wolę ku dobrem u, przyzw yczai do karności i p osłuszeństw a, zaostrzy zm ysł porów naw czy i k ry ty czn y , bystrość i sąd, obudzi zam iłow anie do p ię k n a , praw idłow ości, ta k tu , zgodności, czystości i porządku. W ten sposób w płynie kaligrafia korzystnie na w yobraźnię i na zm ysł estetyczny wychow anków . Spodziew ać się bowiem należy, iż w ychow anek o w yrobionem poczuciu pięk n a, zbrzy- dziw szy sobie raz szpetnośó i niechlujstw o, brzydzić się będzie nie tylko plam ą w zeszycie, n a książce lub n a s u k n i, ale tak że w życiu póiniejszem w ystrzegać się będzie wszystkiego, coby życie jego splam ić mogło. K aligrafia może się stać nadto rodzajem w ykładu etyki i m oralności, jeżeli wychow ankom da się do napisania przy stępne zdania z Pism a św., przysłow ia, praw dy życiow e, prze strogi , przepisy szkolne lub zasadnicze każdego powinności i obowiązki. Grdyby nadto w szkołach ludow ych pod koniec nauki znie walano w ychow anków , by m ieli p a m i ę t n i k i i do nich zapi syw ali, co najciekaw szego w szkole usłyszeli, co zapam iętali, czego pożytecznego się n au czy li, opuszczając szkołę m ieliby praw dziw ie m iłą pam iątkę na całą drogę przyszłego życia. Pow yższy cel i d e a l n y je st ściśle połączony z celem ma- te ry a ln y m , gdyż w yrobiony zm ysł do praw idłow ości, syme- try i, czystości i t. d., oko w ykształcone i w praw a w patrzen iu — n aw et dla praktycznego życia nader w ażnem je s t dobrodziej stwem. P raw d a, że zadaniu tem u służą przedew szystkiem ry sunki, ale rysunki w właściwem słowa tego znaczeniu następują dopiero później po k alig rafii, — na niższym więc stopniu nauki jed y n ie kaligrafia spełnia to zadanie kształcące, a zw iązana ściśle z popraw ną pisow nią zaostrza zm ysł badaw czy, w spiera p a m ię ć , budzi siłę m yślenia. W późniejszem życiu nieraz psuje się charakter, ale świa domość zasad i praw ideł dobrego pisania pozostaje na całe ży cie i pozw ala w każdej chwili p rzy dobrej woli dokonać wedle potrzeby najudatniejszych rzeczy i ustrzedz je przed niepraw i dłowościami. Poszanowanie pisma u starożytnych. Jeżeli nauka kaligrafii m a ta k w ielkie znaczenie w n a szych czasach, to u s t a r o ż y t n y c h pismo w ogóle było przedm iotem najw iększego uw ielbienia. Cicero w ks. I. Tusku- lanek za p y tu je z zachw ytem : Quis sonos vocis, qui infiniti y id eb a n tu r, paucis literarum notis term in av it? (K tóż to brzm ie nia g ło su , k tóre w ydaw ały się nieskończonem i, zam knął w nie w ielu znakach liter?). Po upadku państw a rzym skiego nauka pisania ta k była z a n ie d b a n a , że ledw ie p rzy sa m ych ducho w nych pozostała i że dla rzadkości um iejących pisać n aw et ska zanych uw alniano od ś m i e r c i , jeżeli um ieli czytać i pisać. Zw ano ten przyw ilej: praw em piśm iennem , ju s literaturae, ju s clericatus. Z tego pow odu godzi się poznać, w ja k i sposób starożytni pisali i jakim i posługiw ali się przyboram i, aby potem porów nać je z tern, oo dziś posiadam y, tern więcej , że wiele w yrazów starożytnych dostało się do języ k a naszego i jest dziś jeszcze w u ży w an iu , choć nie każdy zdaje sobie sp raw ę, co właściwie oznaczają. ROZDZIAŁ II. PRZYBORY DO PISANIA. a ) N a czem pisali s t a r o ż y t n i? starożytnych w szystkie przedm ioty, na których dały się ustalić ulotne słow a, m usiały służyć za m ateryał do pisania. L u d y więc starożytne pisały początkowo n a m ateryałach, jak ich im d o s ta rc z a ły :' 1. K o p a l i n y , a więc k am ien ie, skały, tale , ołów (ołowiane kartki), kosztow ne kam yki w pierścieniach, miedź (stąd aera le g u m , t. j. m iedziane tabliczki praw), w re szcie m iękka g lin a , k tó rą potem suszono lub w y p alan o , w yko naw szy rylcem (stilus) potrzebne znaki. 2. R o ś l i n y , a więc d r z e w o (prawo Solona m iało być rznięte na zw yczajnych tarcicach), d e s k i d ę b o w e , ja k n. p. T abulae roboreae decem wirów, tabliczki drew niane woskiem pow leczone, ta k zw ane cerae, tabulae ceratae i tabellae = listy. Ich roznosiciele zw ali się ta b e lla rii, po grecku yęa/ifiacpoęoc. Z czasem tabliczki woskowe samym zostawiono żakom , dla w kładania ich ręki do pisania, a do w ym iany wiadomości in nych używ ano m ateryałów . Z datnym i pod pismo okazały się liście drzew i niektórych krzewów, ja k n. p. l i ś c i e p a l m y , której przypisyw ano 360 użytków . Poniew aż liść po łacinie znaczy f o 1 i u m , więc poszły z tego nasze foliały czyli księgi o k artach dużych, (in) folio= pism a w ykonane na całym arkuszu. N adaw ało się niem niej do skreślenia m yśli ł y k o i k o r a c i e n k a na drzew ie, po łacinie l i b e r , szczególnie k o r a c z y l i p o w ł o k a l i p o w a , po grecku cp M ęa ; stąd nasza f i 1 u r a w ta k zw anych „kaw ałkach urzędow ych", czyli arkusz, na którym um ieszczone są num era rozm aitych doręczeń.* Nasz w yraz bisior pochodzi od byssus = baw ełna, jedw ab, płótno wybornego g a tu n k u , k tóre brano od E g ip cy an i również pokryw ano pismem. P raw a ku popraw ie obyczajów obwieszczane spisyw ano na płóciennych p a sa c h , zw anych o b r u s a m i = m a p p a e . Dlatego to duże k a rty geograficzne, ścienne, n azyw ają się do dziś dnia m a p a m i . Pow ojniki m umii egipskich i takież pow ojniki m eksykań skie z płó tn a pokryte są hieroglifam i. "Wyraz p a p i e r pochodzi od greckiego ndnyęog g a tu n k u trzcin y egipskiej rosnącej w Nilu. M ateryał do pisania (papier), z łyczka jego fiv[tXoq (stąd nasza biblia, biblioteka) w yrabiany, był nadzw yczaj rozpow szechniony; słynęła naw et P apyrotechnica A egyptiaca = przem ysł papierniczy e g ip sk i, w yrabiający roz m aite g atu n k i papieru. E p o k a odkrycia naszego lnianego lub szm acianego papieru p rzypada praw dopodobnie na w iek 14-ty. Najw ięcej gatunków pap ieru z kor drzew nych i w łókien krzew ów rozm aitych m ają Chińczycy. 3. Ś w i a t z w i e r z ę c y . Do pisania służyły tak że niewy- praw ne skóry zw ierząt, ostrzyżone tylko z w łosa: pelles re- g iae, paai2,ixai óicp&eęai. N ajszacow niejszym jed n a k m ateryałem do pisania w tym dziale b y ł p e r g a m i n (/.iEfi(łQ&vci = pow łoka zwierzęca), nazw any ta k od P e rg a m u , gdzie skóry w ypraw iano. Od dirpMęa pochodzi naw et łaciński w yraz l i t e r a , oznaczający pierw otnie rodzaj surowego p e rg a m in u , potem przenośnie wszystko n a papierze p isa n e : l i s t , g ło sk ę , książkę. (Stowasser Schulw orterbuch 1900). Zachow anie najstarożytniej szych zabytków przed zapro w adzeniem papieru lnianego w inniśm y tym skórom czyli per gam inom . "Wyrabiano p e r g a m i n biały, szkarłatny, żółty, ten ostatni najpospolitszy i po jednej stronie farbow any. P ergam inu używ ają także w naszych czasach do sporządzenia w ażnych do kum entów , adresów, dyplomów. J e s t to garbow ana, wapnem przetraw iona i w odrębny sposób sporządzona skóra cielęca, baran ia lub kozia. P ergam in sporządzony ze skóry cielęcej jest najlepszy, musi jed n ak być gładki, rów ny, bez chropowatości, które usuw ają się za pomocą tarc zy skieletow ej sepii (os se- piae: L. officinalis). — "Wspomnieć jeszcze należy o jedw abiach i bław atach często do pisania u żyw anych, także o kości sło niowej , s k o r u p k a c h ślim aczych = óaręaxiafióę (stąd sąd sko rupkow y), wreszcie o skórach rybich i rozm aitych jelitach zw ierząt. b ) O zem pisali s t a r o ż y t n i? Do m ateryałów użytych m usiał być zastosow any także s p r z ę t p i s a r s k i . Do kam ieni i skał służył rylec czyli dłuto yXv(psiov (celtes, coelum), do tablic drew nianych, woskiem po wleczonych styl = yęaq)Eiov, avvZoę. Do pisania n a p ergam inie, papierze egipskim i innych m ateryałach w io tk ic h , służył p e n d z e l , bo obie sztuki p i- s a r s t w a i m a l a r s t w a w pierw iastkach swoich niczem się nie różniły od siebie. T rzcinka (calamus) weszła w pow szechne użycie z rozkrze- w ieniem pism głoskow ych; m iała zacięcie ja k nasze pióra i cza sem zacinana b y ła z obydw u końców. D otąd jeszcze na W scho dzie całe narody piszą po większej części trzcinkam i; Chińczycy i Japończycy m alują swe pismo pendzlikam i z nieporów naną szybkością. Nasz w yraz c z c i o n k a pochodzi od staropolskiego cztę = czytam . N a zachodzie najw cześniej w Vf. lub V II. w ieku trzcinki zaczęły powoli ustępow ać piórom gęsim, łabędzim , pawim , lecz w całej starożytności nasze p i ó r o = p e n n a nieznane było w sztuce pisania. P ierw szą w zm iankę na zachodzie o piórze pisarskiem znajdujem y dopiero w V II. w ieku u Izydora, któ ry czyni w yraźną różnicę m iędzy piórem a trzcinką. c ) C z e m i na czem piszem y d z is ia j? Z powyższego przedstaw ienia w idzim y, ja k ż m u d n e m i trudnem było pisanie w daw niejszych czasach. Samo zacina nie trz c in k i, potem tem perow anie pióra ptasiego w ym agało wielkiej cierpliw ości i w praw y. Nowsze czasy w ytężają przeto w szystkie siły, aby przybory do p isa n ia , k tó re Ja c e k Przybylski nazyw a s p r z ę t e m p i s a r s k i m , j a k naj bardziej ulepszyć i dla w szystkich przystępnym i u c z y n ić , a naukę pisania sam ą ułatw ić. Przekonano się bowiem, że dobre przybory, stoły i sto łk i, w zględnie ław ki do wieku i w zrostu piszących zastosow ane, dalej św iatło jasne, z lewej strony pad ające, są w ażnym czynnikiem dobrego pism a. Po dobnie ja k rzem ieślnik, choćby najzdolniejszy, nie potrafi po praw nie w ykonać żadnego przedm iotu, nie m ając odpowiednich do tego n a rz ę d z i, ta k piszący, szczególniej u c z e ń , który naukę dopiero poznaje, nie może bez dobrych przyborów pisarskich żadnej napisać litery, bo n ajw praw niejsza ręk a nie zdoła za stąpić dobrego p ió ra, czarnego płynnego atram en tu i t. p. do brych przyborów do pisania. W dzisiejszych czasach jak o m atery ału piśm iennego używ a młodzież początkowo w domu i w szkole tabliczki i ry sik a , nauczyciele tablicy drew nianej lub ceratow ej i k redy różnoko lorowej w szkołach; potem p a p ie ru , ołówka, i piór stalow ych. Począwszy od X I. wieku b y ł w użyciu pap ier z m iazgi drzew nej (carta xylina), zam iast niego używ any od X IV . w. papier szm aciany (carta lintea). O dróżniam y papier konceptow y, listow y, pocztowy, m inisteryalny, w elinow y, rygałow y, im pe rial, pap ier woskowy do kopiow ania, papier pakunkow y, okła- dzinkow y, papier czerpany, b iały lub kolorowy, tekturow y rozm aitej grubości i wielkości. Znakom ite gatunki papieru w yrabia papiernia w Czerla- n a c h , kilka mil od Lwowa. J e st to jed y n a fabryka w naszej dzielnicy, k tóra z powyżej w ym ienionych gatunków w yrabia papier konceptow y, dokum entow y, drukow y, kancelaryjny, do pakow ania z celulozy, okładzinkow y a wreszcie pap ier do ze szytów szkolnych i książek naukow ych. W ym ienić należy także fab ry k i krajow e p ap ieru m aszy nowego B raci Fiałkow skich w Białej , Czańcu i Bielsku. W y ra biają wszelkie rodzaje papierów drukow ych , kancelaryjnych, k o nceptow ych, okładkow ych, afiszowych , kolorow ych , pako w y ch , czerpanych, bibułkow ych i t. d. F a b ry k i innych dziel nic są mi niestety nieznane. W dzisiejszych czasach nie m ożem y się obejść bez pióra stalowego czyli s t a l ó w k i , a k a lig raf bez tuszów , atram en tów i farb rozm aitych barw ; mimoto niejednokrotnie m usi się uciekać do piór ptasich, które sobie zacina do woli. P rzybory te są tańsze i w ygodniejsze od dawniej używ a nych, a co najw ażniejsze, ułatw iają p r a c ę ; chodzi tylko o to, żeby tow ar był dobry *). --------------- j ' *) W tym celu należy wskazać firmy, w którym takie przybory w dobrym znajdują się gatunku. 1. Tabliczka. Tabliczki używ am y w kl. I. w pierw szych m iesiącach nauki. W tym celu m ają uczniowie używ ać przepisanych „In- stru k c y ą “ tabliczek łupkow ych. R am k i tabliczki m ają być zawsze czysto u m yte, aby od pierwszej chw ili zapraw iała się młodzież do porządku i schludności; sam a zaś tabliczka nie po w inna być w yszczerbiona, pęknięta, ani porysow ana tw ardym jakiem ś narzędziem , gdyż potem ry sy tak ie usunąć się nie dają i przeszkadzają w piśmie. Do ram ki tabliczki przyw iązana gąbka lub kaw ałek szma- teczki zwilżonej w odą służą do jej starannego w ytarcia przed każdem nowem ćwiczeniem. U żyw anie tabliczki na najniższym stopniu nauki m a swoje niedogodności i ujem ne strony ta k dalece, że w ielu je st za zupełnem usunięciem tabliczek ze szkół n a sz y c h ; z drugiej strony przedstaw ia ono takie korzyści, że nie łatw o nam p rz y j dzie wyrzec się jej zupełnie. W edle j e d n y c h początki n a tabliczce łupkow ej są ła t wiejsze i praktyczniejsze. Ł atw iejsze, bo ju ż sam r y s i k m a w pierw szych początkach nieocenione p r z y m i o t y . Dziecko może się z nim obchodzić bez cerem onii i wszelkiej obawy, może go obrócić to ty m , to owym końcem ; zawsze on tam posłuszny będzie. To samo m ożna pow iedzieć o t a b l i c z c e . J e s t to je d e n , że ta k powiemy, z najcierpliw szych sprzętów szkolnych. Dziecko m a tu wszelką swobodę p o stępow ania; może p isa ć , p o p raw ia ć , przerabiać i znow u ścierać wszystko dowoli, bo tabliczka znosi to bez uszczerbku dla siebie. Tabliczka nie ma owego (jak dla dzieci) ta k niedogodnego „u góry — u dołu“ ; dziecko może ją chw ycić ja k się podoba, a do celu dojdzie zawsze bez mozołu. Zresztą sama powierzchowność tabliczki nie w ym aga ty lu ostrożności, co papier. P oczątki na łupkow ej tabliczce są także p r a k t y c z n i e j s z e , bo pisząc odrazu p ió re m , m usiałoby dziecko zostawić nietkniętem to , co napisało. A cóż to nieraz za potw orne w y chodzą k sz ta łty z pod pierwszej ręki dziecka ? I ty ch bohom a zów nie wolno piórem popraw iać, bo jeszcze w i ę k s z e u r o s n ą . Dziecko pragnęłoby je p opraw ić, sprostow ać z duszy — ale nie id z ie , bo co zacznie na nowo, to now y p o t w ó r . Ja k aż to przeciw nie swoboda z tablicą! Tu jedno użycie gąbki zaradza złem u: pow staje now a lite ra , now y rysunek na gruzach starego i spraw a idzie dalej ja k najgładziej. Słowem dziecko je s t p a n e m swej p racy w najszerszem tego słowa znaczeniu. D ziecku, z którem m a się przecież do czynienia, trzeba u łatw iać pochód w p racy a nie przekopyw ać drogi nie- rozw ażnem p r z e s k a k i w a n i e m do rzeczy tam ujących p ra w idłow y rozwój fizycznych i um ysłow ych sił jego. Tabliczka służy do odrabiania wszelkich ćw iczeń z dnia na dzień, zeszyt ty lk o do kaligrafii. Dopiero kiedy dziecko doskonale się oswoiło z tabliczką i rysikiem , m ożna m u dać do ręki ołówek, a gdy nauczy się bez m ozołu pisać w szystkie litery ołów kiem , p rzystąpić do pisania piórem . Jakżeż łatw ą w yda się w tenczas nau k a na p a pierze i ile to łez i u trap ień oszczędzi się dziecku!*). W edle d r u g i c h , dziecko pisząc na tabliczce, zam iast od- razu przyzw yczajać się do s k u p i o n e j u w a g i i ja k najw iększej ostrożności, aby nie po p raw iać, nie ścierać i nie m azać n a p i sanego, przyzw yczaja się do lekkiego trak to w an ia sobie pracy, do odrabiania byle j a k , do pew nej obojętności względem przy- borów swoich do p isa n ia , bo w ie , że w danym razie na żąda nie kierującego nauką, gąbka w szystkiem u zaradzi i znak można potem lepiej w ykonać na tern samem miejscu. P rzytem konieczna czuwać ciągle i zapobiegać owemu w strętnem u ścieraniu tabliczek śliną i palcam i, co ze względów estetycznych i hygienicznych żadną m iarą cierpianem być nie powinno. Ślina bowiem dzieci zaw iera bardzo często zarazki błonicy (dyfteryi), odry (kuru), krztuśca (kokluszu), a naw et gruźlicy, choćby nś, razie wcale nie było objawów chorobo wych. A le dzieci zm ieniają nieraz m iędzy sobą tab lic z k i, r y siki, ołów ki, i ty m sposobem pow stają zw yczajnie epidemie. Tylko przestrzegając ściśle, by w yłącznie wodą a nie śliną było wolno zwilżać g ą b k ę , usunąć zdołam y w ażne źródło epidem icznego rozszerzania się chorób zakaźnych. *) Por. August Jeske: „Nauka Czytania i Pisania1 1 . Z drzeworytami podług rysunku M. Andriollego,- wzorami rysunkowymi i kaligraficznymi. Warszawa 1878. Tw arde, krótkie, tępe rysiki zniew alają w reszcie dziatw ę do silnego n a c isk a n ia , aby kreski w yraźnie n a tabliczce w y stąpiły, a t o n i e tylko ogrom nie nuży p iszących, ale pow oduje n aw et niem ożliw e w yginania i szpetne załam yw ania p a l c ó w , którego p o te m , gdy się zacznie pisać p ió re m , oduczyć dziatw y nie można. Grdzie to możliwe, tam uczniowie spisane i krótkie rysiki w p raw iają w praw dzie w t r z o n k i m o s i ę ż n e (Bleistiftkluppe), ja k ic h używ ają realiści do w praw iania w ęg la, kredki czarnej lub kolorowej... ale to tw ardości r y s i k a nie usuwa. N aj lepsze jeszcze rysiki są w drzew cu', bo się nie łatw o łam ią i nie są ta k tw arde ja k inne. Zw ażyw szy, że s i l n e n a c i s k a n i e czyni każde pismo niekształtnein i chropaw em , m ożem y tw ierdzić, że ta k estety czne ja k hygieniczne w zględy zdają się za tern przem aw iać, by łupkow a tabliczka i rysik tw ard y , jak o najm niej odpo w iedni sprzęt szkolny, w c z e ś n i e zn ik n ął z rąk d z ia tw y ; niechby ja k najkrócej pisała n a tabliczkach i o ile możności ja k najprędzej przeszła do pisania na zeszytach, najp ierw ołów kiem , potem piórem . K to wie n a w e t, czy nie lepiej pisanie ry sik ie m , gdzie to m o żliw e, całkiem z a rz u c ić , a początkow ą naukę rozpocząć m iękkim ołówkiem. Zw ykle pisze dziatw a obecnie tylko od w rześnia do g ru dnia rysikiem , w styczniu ju ż na zeszytach m iękkim ołówkiem, a w półroczu dru g iem , począw szy od lutego, piórem . Zdaw a łoby się tedy, że tabliczka z korzyścią dziatw y przynajm niej ju ż od 2. półrocza kl. I. staje się zupełnie zb ęd n ą; tym czasem pozostaje ona w użyciu n aw et w drugim roku n a u k i, szcze gólnie w szkołach niższego ty p u , gdzie uczęszczają dzieci m niej zamożne. Nie da się też zaprzeczyć, że le p ie j, żeby dzieci p i sały rysikiem na tabliczce, niż żeby całkiem nie pisały d la b rak u przyborów czyli sprzętu pisarskiego (zeszytów, ołówka, a tram en tu i piór). Dawniej używ ano t a b l i c z e k t e k t u r o w y c h , pow le czonych czarną masą, i pisano na nich rysikam i alabastrow ym i. Tabliczki tak ie b y ły o wiele lżejsze, niż łupkow e, i nie ulegały ta k łatw o stłuczeniu, a alabastrow e rysiki jak o miększe nie m ę czyły ta k palców, ja k rysiki łupkow e i nie skrzypiały ta k pod czas pisania. M iały tylko tę w a d ę , że w rękach dziatw y zbyt szybko się psuły. Daj ąc dziatw ie o łó w ek , a potem pióro, zaczynam y od kre sek p ierw o tn y c h , lasek i kółek czyli obłączków, postępując do znaków coraz trudniejszych. T am , gdzieśm y poczynali na tab li czce łupkow ej, tam poczynajm y w zeszycie. Rozum ie się samo przez się , że praca pójdzie tym razem daleko prędzej i p rzy jem niej. 2. Rysik. Gdzie w początkow ej nauce koniecznie m usim y używ ać r y s i k a , uw ażajm y p rzy n a jm n ie j, by 1. k o n i e c rysika był należycie zaostrzony, gdyż tępym rysikiem nie tylko dziecku, ale i starszem u trudno literę porządnie n a p isa ć ; 2. aby rysik b y ł przynajm niej o kilka c e n t y m e t r ó w dłuższy od palca w skazującego, by go m ożna oprzeć poza głów ną kostką tegoż p a lc a ; 3. by rysikow i opraw ionem u w drzewo zawsze dawać pierw szeństw o. Z resztą należy zawsze przestrzegać praw idło wego układu palców i wyżej w ym ienionej u w a g i, dotyczącej rysików spisanych. 3. Zeszyty. Tylko biały, suchy i gładki papier, przytem dość gruby, tę g i, dobrze gum ow any i prasow any nadaje się na zeszyty dla uczącej się młodzieży. P ap ier zadzierżysty, bibulasty i przebi ja ją c y w strzym uje w szelki postęp w nauce i zniechęca do pi sania. Przez cienki bowiem p ap ier pismo przeziera brudnym cieniem na drugą s tro n ę , pap ier zaś połyskuj ący nuży oko i działa szkodliwie na wzrok. N a z b y t gładkim i bardzo nagu- m owanym papierze atram en t nie czepia się d o b rze ; papier w zeszycie zadzierżysty czyli bibulasty je s t w prost niedopu szczalny, bo pismo zalewa się, tra c i swoją w yrazistość i pięk ność i zniechęca piszących tern , że zam azuje lite ry odryw ają- cemi się co chw ila włókienkam i. O f o r m a t zeszytów toczono zaw zięte s p o ry ; nie możemy też spraw y tej nazw ać obojętną i uznajem y dla nauki kaligrafii na niższym stopniu form at s t o j ą c y bez w ątpienia za odpo w iedniejszy. Na stopniu wyższym oba form aty s t o j ą c y i l e ż ą c y czyli p o d ł u ż n y są zarów no dobre, byle ich szerokość nie przekraczała zanadto m iary 20 cm , albowiem ram ię star- szego ucznia opisuje z łatw ością łu k 30°, którem u odpowiada cięciw a do 20 cm. P rz y pism ach ozdobnych form atow i leżącem u należy dać pierwszeństw o, gdyż w ypadnie nieraz p isa ć : ty tu ły , nagłów ki, wiersze, dla k tórych to rm at stojący nie w ystarcza. L i n i e pow inny hyć w ykonane kolorem niebieskim lub zielonym , bo czarne zlew ają się z kreskam i atram entow em i i u tru d n iają kontrolę popraw ności znaków. M a r g i n e s (kraw ędź, brzeg) czyli w olna przestrzeń po jednej przynajm niej , jeżeli nie po obu stronach ćw iartki, je st w każdym zeszycie nad er pożądany, n a jp ie rw dla analogii z d r u k i e m , pow tóre dla w ykonania p o p r a w e k (korektur), po trzecie , b y uczniów przyzw yczaić do dociągania a odzwy czaić od przeciągania poza granicę w ytyczną pisma. 4. Ołówek i radyrka (elastyka). • Nim uczniow ie zaczną pisać na zeszytach p i ó r e m , trzeba, by naprzód przez pew ien czas pisali m i ę k k i m o ł ó w k i e m , aby ty m sposobem odzwyczaić ich od silnych n a c i s k a ń , do których przyzw yczaili się przy pisaniu r y s i k i e m . ^ P rz y użyciu ołówka przestrzegać należy tych samych w skazów ek, co p rzy użyciu r y s ik a , t. j. uw ażać na należyte zaostrzenie końca ołów ka, n a odpow iednią długość i jakość te goż, gdyż do pisania najlepszym i są ołówki m iękkie, ja k : Ołó w ek szkolny Czajkowskiego i K iełb u siew icza, także J a n a Bro- milskiego i ołówki z fab ry k i w arszaw skiej „Maj ewskiego i S półki1 1 , które można obecnie otrzym ać w każdym porządnym handlu. Dobre są też o łó w k i: H a rd tm u th a , F a b ra i ta k zwane „Kohi- n o ry a, lecz te są cokolwiek za drogie. Od dobrego ołów ka pap ier nie doznaje żadnego zagłębie nia (żłobka), a znaki m ylnie napisane dają się gum ą łatw o ścierać. Do w ycierania kresek m ożna użyć zam iast gum iela- styki (radyrki), b u łk i lub m iękiszu z chleba. Z łym je s t ołówek, k tó ry się łam ie, zad ziera, nierów ne daje k resk i, k tóry trzeba zw ilżać, aby daw ał kreski w idoczne, którego znaki wreszcie się zacierają. Oprócz ołówków g r a f i t o w y c h są ołów ki k o l o r o w e i różnobarw ne kredki w o p r a w i e lub bez o p r a w y , ołówki a t r a m e n t o w e , k tóre w ozdobnej kaligrafii m ogą mieć za stosowanie. Będzie o tern m owa poniżej. Dobrze je st zaopatrzyć każdy ołów ek, aby się nie łam ał, w o c h r a n i a c z czyli blaszany k a p t u r e k ; dostać go m ożna w każdym porządniejszym sklepie. Dzieci są nader pochopne do ślinienia o ł ó w k a , czego cierpieć nie m ożna, bo to staje się potem na w yczką b r z y d k ą i s z k o d l i w ą . 5. Pióro. Od VI. w. począwszy, zaczęto używ ać do pisania p i. ó r p t a s i c h , a to gęsich dla z w y k ł e g o pism a, — łabędzich, d ro p io w y ch , p a w ic h , sokolich dla pism a s p o r e g o i wielkiej frak tu ry . Do m i k r o g r a f i i (t. z. pism a drobniutkiego) i do r y - s u n k ó w piórkow ych najlepszym i okazały się p i ó r a k r u c z e . Z acinanie tak ich piór w ędle własnej woli nie je s t rzeczą ta k ła tw ą ; daw niej więc w skazów ki, ja k się brać do tego, a potem ja k sporządzić dobry a tra m e n t, w ym agały w y k ł a d u i t r a k t a t u k ilk u n astu k artk o w eg o , a potem szczegółowego p rz e p y ta n ia , czy podane sposoby uczniow ie sobie przysw oili. Dziś wobec w ybornych s t a l ó w e k najrozm aitszego ro dzaju spraw a ta stała się b e z p r z e d m i o t o w a . Mimoto na w s i , gdzie o pióro p t a s i e ta k łatw o, wielce pożytecznem bę dzie p o u c z e n i e o ich t e m p e r o w a n i u , naw et w dzisiej szej dobie s t a l ó w e k , tern w ię c ej, że pióram i ptasiem i m ożna ja k najdelikatniejsze w ykonać prace. W odległych zakątkach k ra ju może nie tak łatw o o d o b r e s t a l ó w k i , — na wy - b i o r k i zaś czynić w y d a tk i, to pieniądz zm arnow any. U żyw ać należy zawsze tylko s t a l ó w k i dobrze u trz y m anej i należycie w y ta rte j, albo stalów ki ja k n a j c z ę ś c i e j z m i e n i a ć , bo o s z c z ę d n o ś c i ą t y m p u n k c i e w c a l e n i e p o p ł a c a , r a c z e j mś e ^ * s i ę n a p i s z ą c y c h . G dy uczniow ie m ają przejść do pisania piórem na ze szycie, należy zastanow ić się nad tern , jak ie p i ó r o im polecić, gdyż inne n ad ają się dla ręk i m łodej i lekkiej a inne dla star szej i ciężkiej, inne do pisania s p o r e g o a inne do drobnego. Od początku m ają uczniow ie używ ać tylko s t a l ó w e k m ięk kich i sp rę ż y sty c h , o d e l i k a t n e m , d ł u g i e m r o z e p i e- n i u , o n o s k a c h , nieco s z e r s z y c h czyli t ę p s z y c h , a nie zb y t ostrych i należycie w y p o l e r o w a n y c h . D la ręki starszej i cięższej odpow iedniejsze są pióra tw a rd sze ; tożsamo do pism a sporego używ a się piór m iękkich, p rze ciw nie do pism a drobnego piór tw a rd y c h ; do pisania szyb kiego lepsze są pióra elastyczne, m iękkie, a do powolnego pióra tw ardsze, króciej rozkłute (lub rozczepione). Bardzo dobre pióra są z fabryki W asilew skiego *). Pióro sokolskie Ja n a Brom ilskiego i K azim ierza Gergow icza we Lw o wie, K arola K u h n a w W iedniu z lit. E . E. dla dzieci do zw y kłego pism a Nr. 155, zaś dla pism a drobnego na jednej linii Nr. 170. Oprócz ty ch znane są jeszcze z dobroci p ió ra , zw ane alum inium , G re in e ra , R o ed lera, Haasego , L e o n h a rd ta , Bir- m ingham a i P e ry ’ego. Gdzie wyż w spom nianych piór nabyć nie m ożna, tam może znajdą się: „R oders B rem er Bórsen- federn z literą Do pism a r o n d o w e g o , f r a k t u r y i g o t y k u istnieją osobne staló w k i, dwu- i tró jd z ie ln e , o dwu i trzech n o sk a ch , lub o płaskich końcach rozm aitej szerokości, które są oznaczone num eram i porządkow ym i od 1 (najszersze) do 6 (n a jw ę ż sz e j L iczbow anie dw udzielnych jest odróżnione przez dodanie z e ra , a więc 10 (najszersze) a tylko 40 (najw ęż sze). N adto istnieją do ogłoszeń, napisów , ta b lic z e k , g o d eł, ta k zw ane pióra plak ato w e, blaszane i gutaperkow e (nadzwyczaj dobre i trw ałe), potem narzędzie pisarskie (Soennekens Schreib- instrum ent), w którem przytw ierdza się śrubką 3 m aleńkie piórka ta k , że pisze odrazu B kreskam i, przyczem są możliwe najróżnorodniejsze kom binacye. G dy atoli te w szystkie rodzaje piór są z b y t drogie, należy uczniów pouczyć, że łacno dadzą się zastąpić d r e w i e n k a m i płasko, dwu- lub trójdzielnie zaciętem i. N ie zaszkodzi pouczyć sta rsz y c h , że naw et pióra ptasie dadzą się dw udzielnie zacinać, a prosta t r z c i n a staw ow a, zarów no ja k trz c in a h i s z p a ń s k a da się znakom icie użyć do celów kaligraficznych. 6. Rączka. Pouczm y d z ia tw ę , że p rz y rz ą d , którego dziś używ am y do pisan ia, nazyw a się r ą c z k ą i składa się: 1. z t r z o n k a *) Założonej r. 1895. w Warszawie przy ul. Okopowej 1. 21. \ d rew n ian eg o ; 2. s k ó w k i żelaznej z z a m e c z k i e m czyli zw or nikiem , w którym utw ierdza się stalów kę ta k silnie , żeby się nie chw iała i w żadną nie podaw ała stro n ę, inaczej pismo i piszący na tern ucierpieć musi, i 3. ze s t a l ó w k i czyli w ła ściwego pióra. Są rąc z k i, m ające zw ornik czyli zam eczek bez pośrednio na trzonku bez skówki. N a daw niej używ anych piórach ptasich odróżniano : 1. cho rągiew kę, 2. stosinę, t. j. część zbitą w środku chorągiewki, 3. dutkę z błonką w ew n ątrz, k tó rą nazyw ano d u s z ą i po za cięciu w yjm ow ano 4. rozczepienie 5. nosek z praw ym i lew ym końcem. G órną część dutki nazyw ano g r z b i e t e m 1. grzbiet- k ie m , dolną b r z u ś c e m . Stalów ka pow inna mocno tkw ić w zam eczku r ą c z k i , k tó ra m a być z lekkiego sporządzona m ateryału, nie cięższego, niż pióro gęsie. G órny jej koniec m a być rów ny z dolnym co do grubości lub może się nieco z w ę ż a ć , aby p u n k t ciężkości b y ł bliżej dolnego końca. N ajlepsze rączki są drew niane (M ajewskiego i S pki), bez wszelkich sęczków, pałeczek lub ozdób, a przytem nie za grube i nie za cienkie. R ączki grube i ciężkie, w środku w ypukłe czyli w r z e c i o n o w a t e , rączki tró jk ą tn e lub rączki z doda tkam i po bokach, zarów no ja k rączki zb y t cienkie są nieodpo w iednie , gdyż m ęczą rękę piszącego. Te ostatnie zwłaszcza tru d n e są do trzym ania,, osłabiają czucie w p u s z k a c h tak w ażne p rzy pisaniu i w yw ołują niekiedy kurcz palców i ręki. Niedorzecznością zaś w prost są rączki z w yżłobieniam i dla pal ców, bo w yżłobienia te są z pew nością tylko przeszkodą , nie zaś pom ocą w pisaniu. 7. Kałamarz. N aczynie do atram en tu zw ało się u starożytnych (isXav- do%siov , a tra m e n tariu m , częściej t h e c a c a l a m a r i a , stąd polski k a ł a m a r z , bo w tern naczyniu byw ały pospolicie, ja k w naszych ozdobniej szych kałam arzach , w ydrążenia do z a t y k a n i a t r z c i n e k (calami). Sporządzano je z różnych m ate- ryałów , ozdabiano często rzeźbam i bogów i talizm anam i i na dawano im najrozm aitsze formy. K ałam arz pow inien być um ieszczony po praw ej ręce u c z n ia , mieć s z y j k ę do w nętrza w p u szczo n ą, aby atram en t nie łatw o się w ylew ał, z otw orem nie zb y t w ązkim , żeby za nu rzanie stalów ki nie doznawało przeszkody. Pożądaną, byłoby rz e c z ą , aby w każdej szkole b y ły um ieszczone stale kałam arze w ła w k a c h , gdyż przez to uniknęłoby się zapom inania tychże, częstego tłuczenia i plam ienia u b r a ń , choć z drugiej strony bez należytej uw agi uczniów, bez podłożenia bibułki pod ze sz y t, plam ienie ła w k i, a tem sam em i zeszytu je s t praw ie nie uniknione. P rzynajm niej raz na miesiąc trz e b ab y te kałam arze m yć i atram en t często odświeżać, inaczej stężałby i b y łb y nie do użycia. 8. Atrament. R o z p ł y ń czyli czernidło pisarskie [ieXavóv yęcupuór = a t r a m e n t u m librarium zw ał się także Syxavaxov = przypal- n ik , stąd w jęz y k u polskim i n k a u s t , i zn an y był w bardzo odległej starożytności, może daw niej niż trz c in k i, długo za stępow ane przez pendzle. — Najpospoliciej robili starzy swój i n k a u s t czyli a t r a m e n t z sadzy i z w ęgli palonego łu czyw a, ubezpieczali przed myszam i, zap raw iając inkaust p i o ł u n e m , m iarkow ali za pom ocą gum y lub o c tu , żeby nie był ani zb y t ciekły, ani z b y t gęsty. Czarność atram entów czyli in kaustów w ystępow ała najbardziej na karcie eg ip sk ie j, c h ł o n ą c e j r o z p ł y n y i zw anej stąd „bibula“, z czego poszła na sza „bibuła“. D la czarności u Ł acinników zw any b y ł inkaust „s e p i a “ przez podobieństwo do p ły n u czarnego, w ydzielanego przez pław = arjTda. In k au st chiński = t u s z należy także do dalekiej starożytności. A tram en t dzisiejszy może być czarny, czerwony, zielony, niebieski itd ., lecz nie za gęsty, ani za blady, pow inien lekko spływ ać ze sta ló w k i, nie zb y t szybko w ysychać, ani zaw ierać szkodliw ych chem icznych połączeń. Do zw ykłego pisania po sługujem y się atram entem c z a r n y m ; in n y m i do popraw iania, ru b ry k o w a n ia , rysow ania lub w yciągania linii. Dobrze je s t do zw ykłego a tra m e n tu dodać t u s z u (atram en tu chińskiego), sprzedaw anego zw ykle w laseczkach czw orogrannych, którego używ am y do prac kaligraficznych większej w a g i : p o d ań , pe- tycyi, m em oryałów, dekretów , okólników, ogłoszeń, reskryptów . W cale dobry atra m e n t w yrabia fab ry k a „T len1 1 n a Zam ar- stynow ie obok Lw ow a i „F abryka chemiczno - kosm etyczna J. Ih n ato wieża “ we Lwowie. D obrym rów nież atram entem je s t „A nth racen “, bo je s t czarny i po w yschnięciu nie zaciera się, ja k wiele in n y c h , ani nie b le d n ie je , ale owszem staje się jeszcze ciem niejszy. A by zaś a tra m e n t nie w y sy c h a ł, a przez to nie gęstniał i nie zanieczyszczał się prochem , n a l e ż y p o u ż y c i u k a ł a m a r z n a k r y w a ć l u b o t w ó r z a t y k a ć k o r k i e m . Do pisania m ożna używ ać także rozm aitych f a r b w p ł y n i e , w g u z i c z k a c h lub tu b k a c h , odpowiednio w odą roz cień czo n y ch ; do ozdób farb y srebrnej lub złotej, wreszcie farb silnie gum ow anych czyli g u a c h e ’ ó w , o ozem przy pism ach ozdobnych będzie w zm ianka. Inne przybory kaligraficzne. D aw niej p rzy kaligrafii do sprzętu pisarskiego należały prócz 1. thecae calam ariae (kałam arza z piórnikiem ), 2. szybki ołowianej kolistej do znaczenia l i n i i , 8. praw idła do prosto w ania tychże linii , t a k ż e 4. n o ż y k , którego używ ano nie tylko do zacinania p i ó r , ale tak że do w yskrobyw ania m yłek i do obrzynania papieru (scalpum librarium ). W ielkie znaczenie m iała ta k ż e : B. o s e ł k a (d-rjydrt ] , cos) do ostrzenia nożyków, 6. z ą b k i e r n o z i (dzika) lub k o n c h a do gładzenia k arty , 7. k a m i e ń z p ian y m orskiej do skrobania trzcinek i skroba nia k a r te k , 8. g ą b k a ( anóyyia ) do w yw abiania plam . Dzisiaj potrzebny n o ż y k tylko do zacinania rysików , ołówków i drew ienek przy sporem piśm ie rondowem. Zacinanie ołówka. C h c ą c z a c i ą ć o ł ó w e k , bierzem y go do lewej ręki, przytrzym ujem y oparłszy na dłoni palcem w ielkim i w skazu jącym i ścinam y drzew ce, potem zaostrzam y koniuszek, od w róciw szy ołówek od siebie. Zacinanie pióra. Gdzie to w skazane, m ożna uczniom pokazać, ja k się tem peruje czyli zacina pióra. Oskrobawszy z lekka d u t k ę pióra gęsiego z pow ierzch nej bło n k i, przy trzy m u je się ją zw róconą ku sobie palcem dużym i w skazującym lewej rę k i, oparłszy o palec ś r e d n i