Sygn. akt I ACa 258/19 W Y R O K W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ Dnia 10 października 2019 r. Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny w składzie: Przewodniczący : SSA Bogusław Dobrowolski Sędziowie : SSA Jarosław Marek Kamiński SSA Bogusław Suter (spr.) Protokolant : Iwona Zakrzewska po rozpoznaniu w dniu 10 października 2019 r. w Białymstoku na rozprawie sprawy z powództwa Waldemara Górskiego przeciwko Bartoszowi Staszewskiemu o ochronę dóbr osobistych na skutek apelacji pozwanego od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku z dnia 28 grudnia 2018 r. sygn. akt I C 1844/17 I. zmienia zaskarżony wyrok w punkcie I, II i IV w ten sposób, że powództwo oddala i zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 737 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego; II. zasądza od powoda na rzecz pozwanego 1.140 zł tytułem zwrotu kosztów instancji odwoławczej. Bogusław Dobrowolski Jarosław Marek Kamiński Bogusław Suter U Z A S A D N I E N I E 2 Powód, Waldemar Górski, wniósł o nakazanie pozwanemu, Bartoszowi Staszewskiemu aby: zaniechał dalszego bezprawnego naruszania dóbr osobistych w postaci rozpowszechniania jego wizerunku za pośrednictwem materiału wideo zamieszczonego w poście z dnia 3 września 2017 r. na koncie w portalu społecznościowym Facebook; w terminie 14 dni od daty uprawomocnienia się wyroku, „złożył i opublikował w oświadczenie zawierające przeproszenie powoda za naruszenia jego praw osobistych”. Zażądał również zasądzenia na jego rzecz kosztów procesu według norm przepisanych. W trakcie rozprawy w dniu 17 maja 2018 r. doprecyzował roszczenie w ten sposób, że zażądał nakazania pozwanemu złożenia oświadczenia o treści „Przepraszam Pana Waldemara Górskiego za umieszczenie jego wizerunku na moim profilu facebookowym, czym naruszyłem jego dobra osobiste". Podniósł, że w dniu 3 września 2017 r. jego przeciwnik procesowy umieścił na swoim koncie na portalu społecznościowym Facebook materiał wideo. Utrwalił na nim wizerunek i sylwetkę, a także imię i nazwisko powoda, w sposób umożliwiający identyfikację. Film ten został nadto tak przygotowany, że obiorca odnosi wrażenie jakoby inicjator postępowania – z zawodu strażnik leśny - naruszył swoje kompetencje, co jest nieprawdą. Nagranie piętnuje go w sposób nieuzasadniony w kręgu internautów, a także w najbliższej społeczności w miejscu pracy i zamieszkania. Z tych przyczyn dochodzi obrony dóbr osobistych w postaci: wizerunku, dobrego imienia i prawa do prywatności. Pozwany wniósł o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie na jego rzecz kosztów procesu według spisu kosztów, albo według norm przepisanych. Wyrokiem z 28 grudnia 2018 r. Sąd Okręgowy nakazał pozwanemu: usunięcie z konta internetowego „Bart Staszewski” na portalu Facebook.com, fragmentów nagrania zamieszczonego w dniu 3 września 2017 r., a zawierającego obraz twarzy jego przeciwnika procesowego (pkt I); złożenie oświadczenia następującej treści: „Przepraszam Pana Waldemara Górskiego za umieszczenie jego wizerunku na moim profilu facebookowym, czym naruszyłem jego dobra osobiste. Bartosz Staszewski.”, które zostanie opublikowane na koncie internetowym „Bart Staszewski” na portalu Facebook.com w terminie 14 dni od uprawomocnienia się wyroku, na okres 1 miesiąca, w formie planszy białą czcionką na czarnym tle, o takiej maksymalnej wielkości czcionki, by treść wypełniła cały ekran (pkt II), a nadto oddalił powództwo w 3 pozostałym zakresie (pkt III) i zasądził od pozwanego na rzecz inicjatora postępowania 1.337 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt IV). Powyższe rozstrzygnięcie zapadło w oparciu o następujące ustalenia faktyczne. Decyzją Ministra Środowiska z 25 marca 2016 r. i Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych z 17 lutego 2017 r. wielokrotnie zwiększono ilość pozyskiwanego drewna na obszarze Natura 2000 – Puszcza Białowieska, co było motywowane m.in. potrzebą ochrony drzewostanu przed szkodami wynikłymi z rozprzestrzeniania się pasożytów drzew. Zezwolono również na stosowanie na terenie dotychczas wyłączonych z jakiejkolwiek interwencji działań aktywnej gospodarki leśnej (cięcia sanitarne, zalesiania i cięcia odnowieniowe). Decyzje te były w 2016 r. i 2017 r. kwestionowane przez środowiska naukowe i ekologiczne. Mimo tego na powierzchni ok. 34.000 ha w nadleśnictwach: Białowieża, Browsk i Hajnówka przystąpiono do wycinki drzew suchych oraz zasiedlonych kornikiem drukarzem. Temat ten i związane z nim kontrowersje były wówczas przedmiotem nagłaśnianych w mediach dyskusji i akcji protestacyjnych. W dniu 20 lipca 2017 r. Komisja Europejska wniosła skargę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, zarzucając państwu polskiemu naruszenie zobowiązań wynikających z tzw. dyrektywy siedliskowej i tzw. dyrektywy ptasiej. Postanowieniem z 27 lipca 2017 r., wiceprezes ETS zastosował środek tymczasowy ze względu na grożącą poważną i nieodwracalną szkodę dla siedlisk i integralności obszaru Natura 2000. Z uwagi na to, że w ocenie przeciwników wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej polski rząd demonstracyjnie kwestionował to orzeczenie, wzmogły się ich protesty. Zaczęło dochodzić do akcji obywatelskiej kontroli respektowania postanowienia przez władzę wykonawczą. W dniu 29 sierpnia 2017 r. na zlecenie Nadleśniczego Nadleśnictwa Teremiski miała zostać przeprowadzona wycinka drzew „w celu zapewnienia bezpieczeństwa publicznego tj. usuwania drzew niebezpiecznych wzdłuż dróg i szlaków turystycznych”. Do wykonania tego zadania skierowano m.in. powoda, który jest strażnikiem leśnym, a od 2016 r. pełnił funkcję komendanta Straży Leśnej w Nadleśnictwie Białowieża. Do jego obowiązków należało wytyczenie strefy (umocowanie biało - czerwonej taśmy), w której odbywała się wycinka drzew oraz jej nadzorowanie, a także zapewnienie bezpieczeństwa osobom poruszającym się po lesie. Powierzchnia objęta zakazem wstępu była oznaczona dodatkowo tablicami z podaną przyczyną zakazu i napisem „zakaz wstępu”. W strefie zamkniętej zebrała się 4 kilkudziesięcioosobowa grupa protestujących przeciwko wyrębowi Puszczy Białowieskiej. Ludzie ci chcieli uniemożliwić przemieszczanie się i pracę maszyny służącej do wycinki. Urządzenie nie rozpoczęło wyrębu, bo otoczyło je około siedemdziesiąt osób, a część z nich weszła na wysięgnik z głowicą tnącą. W miejscu protestu był obecny również pozwany - operator filmowy i reżyser, który wspiera inicjatywy organizacji pozarządowych związane z przestrzeganiem praw człowieka. Nagrywał protestujące osoby, ponieważ zbierał materiał potrzebny do realizowanego przez niego filmu dokumentalnego. Ze względu na to, że znajdował się w miejscu niebezpiecznym, podszedł do niego powód, wezwał go do opuszczenia strefy i zaprzestania filmowania. Poprosił go również o dowód osobisty w celu wylegitymowania, lecz pozwany nie spełnił tego żądania. Następnie nastąpiła miedzy nimi wymiana zdań na temat przepisów prawa. Całe to zdarzenie było nagrywane przez przeciwnika procesowego powoda mimo wyraźnego sprzeciwu inicjatora postępowania, który poinformował, że nie wyraża zgody na jakąkolwiek publikację swojego wizerunku. W dniu 3 września 2017 r. pozwany umieścił film na swoim koncie na portalu społecznościowym Facebook (https://www.facebook.com/100008152054340/videos/ vb.100008152054340/1957877317827318/?type=2&theater). Nagranie trwa 1 minutę i 53 sekundy. Zaczyna się czterosekundowym ujęciem osób trzymających plakaty, w tym z napisem „ta wycinka jest nielegalna”, zza których wyłania się trzech umundurowanych strażników leśnych wynoszących mężczyznę. Towarzyszył temu głos w tle „w obecności świadków odmówiło podpisania ...”. W następnym ujęciu na pierwszym planie sfilmowany został powód w kamizelce z napisem „Straż Leśna” i zaczepioną krótkofalówką. Skończył wypowiadane zdanie i spokojnymi ruchami ręki gestykulował, tak jakby wydawał polecenia. Na drugim planie widoczny był mężczyzna z długimi włosami trzymający plakat, na którym można odczytać wyraz „save”. Po chwili na tle powoda pojawia się na dwie sekundy napis „jakie są uprawnienia Straży Leśnej ?”. W dziewiątej sekundzie widać leżące na ziemi grube pnie ściętych drzew i dwóch umundurowanych mężczyzn. Od początku nagrania do tego momentu w górnej części ekranu widoczny jest napis „Białowieża, Sierpień 2017 r.”. W jedenastej sekundzie ponownie pojawia się powód, który nadchodzi w stronę kamery. W trzynastej sekundzie zasłania dłonią obiektyw. Na tle dłoni przez trzy sekundy wyświetla się napis „Waldemar Górski Komendant posterunku straży leśnej”. Następnie przez około dziesięć sekund jego twarz przedstawiana jest 5 nieostro. Od czternastej sekundy słyszalny jest dialog: „Co pan robi, co Pan dotyka ? (pozwany). A co Pan robi ? Ja zasłaniam. A kim Pan jest ? (powód). A czemu Pan mnie dotyka ? (pozwany). Poproszę o dowód osobisty (powód). A kim Pan jest ? (pozwany). Poproszę o dowód osobisty (powód). Czemu Pan mnie dotyka ? (pozwany). Poproszę o dowód osobisty ! (powód). Dam Panu jak Pan się wylegitymuje (pozwany). Proszę Pana, jestem w mundurze i nie muszę się Panu wylegitymować (powód)”. Wówczas, w dwudziestej ósmej sekundzie na czarnym jednolitym tle pojawia się napis „strażnik w mundurze nie musi pokazywać legitymacji ale musi podać swoje dane: Strażnik leśny który przystępuje do legitymowania zobowiązany jest podać swój stopień, imię i nazwisko w sposób umożliwiający odnotowanie danych (...)”. Po czym w trzydziestej sekundzie wyświetla się w dolnej części ekranu: „Art. 47 ust 7 ustawy o lasach w związku z § 2 rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie postępowania przy wykonywaniu niektórych uprawnień policjantów.”. Następnie, w trzydziestej szóstej sekundzie pojawia się nieostro przedstawiona twarz powoda. Dialog jest kontynuowany: „Tak, nie musi Pan (pozwany). Podporządkuje się Pan do moich czynności, czy nie ? Słucham Pana decyzji (powód). Proszę Pana ... proszę podać podstawę prawną (pozwany). Słucham, słucham Pana decyzji. Słucham Pana decyzji (powód). Proszę na mnie nie krzyczeć (pozwany). Słucham Pana decyzji. Proszę o dowód osobisty (powód). Proszę podać podstawę prawną (pozwany). Artykuł sześćdziesiąty drugi. Dobrze (powód).” Potem, w pięćdziesiątej drugiej sekundzie, na czarnym jednolitym tle wyświetlił się napis „komendant nie podał ustawy, którą miał na myśli i w której jest ten art. 62, więc nie podał podstawy prawnej. *W ustawie o lasach takiego przepisu nie ma,* W kodeksie wykroczeń też nie ma art. 62.”. W pięćdziesiątej szóstej sekundzie ponownie pojawia się nieostra twarz powoda. Kontynuowany jest dialog: „Dobrze, jak Pan się nazywa ? (pozwany). Powiem Panu, jak Pan się pokaże (powód)”. W sześćdziesiątej sekundzie na czarnym tle pojawił się napis: „Strażnik leśny który przystępuje do legitymowania zobowiązany jest podać swój stopień, imię i nazwisko w sposób umożliwiający odnotowanie danych (...)”, a w sześćdziesiątej drugiej sekundzie: „Art. 47 ust 7 ustawy o lasach w związku z § 2 rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie postepowania przy wykonywaniu niektórych uprawnień policjantów”. W sześćdziesiątej piątej sekundzie przedstawiono twarz powoda, po czym kontynuowany jest dialog: „Spokojnie. Możemy się przejść, tam ? (pozwany). Nie. Tutaj. (powód). To Panu pokażę. Nie mam przy sobie dowodu. (pozwany). Nie ? 6 Nie ? To wezwę Policję (powód)”. W siedemdziesiątej sekundzie pojawił się kolejny napis na czarnym tle: „Gdy osoba nie ma przy sobie dokumentów potwierdzających tożsamość, wówczas ustalenie tożsamości następuje z wypowiedzi ustnej. Należy potwierdzić tożsamość danej osoby bezpośrednio przez inne osoby, których tożsamość została wcześniej ustalona”, następnie dopisek: „ZWALCZANIE PRZESTĘPSTW I WYKROCZEŃ LEŚNYCH WYBRANE PROCEDURY Centrum Informacyjne Lasów Państwowych”. W siedemdziesiątej siódmej sekundzie pojawia się powód ze spokojnym wyrazem twarzy a momentami z uśmiechem. Trwa dialog w nie tak nerwowej jak wcześniej formie: „Ale kiedy, kiedy może Pan funkcjonariusza nagrywać ? (powód). W czasie czynności służbowych. Pan jest w pracy. (pozwany). Niech Pan pójdzie, niech pan doczyta, niech Pan doczyta. Prowadzę w stosunku do Pana czynności służbowe ? (powód). W osiemdziesiątej szóstej sekundzie pojawia napis na czarnym tle: „Przystąpienie do legitymowania jest czynnością służbową”, a następnie dopisek: „Art. 47 ust 7 ustawy o lasach w związku z § 2 rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie postępowania przy wykonywaniu niektórych uprawnień policjantów.”. Następnie od dziewięćdziesiątej do sto trzynastej sekundy powód stoi za leżącym na drugim planie grubym pniem. Prowadzony jest spokojny dialog: „Spiszę Pana dane ! Jeśli jakiekolwiek zdjęcie z tego aparatu zostanie upublicznione... (powód). No ?! (pozwany). Spotkamy się w Sądzie ! Panie Bartoszu ! (powód). Przyjmuję do wiadomości (pozwany). Proszę chować ten aparat. I nie wyrażam zgody na robienie zdjęć (powód). Pan jest ze Straży Leśnej, rozumiem też, tak ? (pozwany). Tak, proszę Pana ! (powód). I Pan tutaj jest w tym momencie na służbie ? (pozwany). Tak, proszę Pana ! (powód). Dobrze... (pozwany). A Pan chowa te zdjęcia (powód)”. W tym miejscy kończy się film. Internauci komentowali na stronie pozwanego powyższe nagranie. Używali w stosunku do powoda określeń obraźliwych, kwestionowali legalność jego czynności, ale też brali go w obronę. Komentarzy było łącznie 94. Nagranie udostępniono 1.800 razy, a wyświetleń było ponad 200.000. W kilkudziesięciu sprawach sądowych, osoby, które zostały obwinione o naruszenie art. 51, 151 i 157 kodeksu wykroczeń - w związku z czynami, jakich miały się dopuścić w trakcie protestów z maja, czerwca, lipca i sierpnia 2017 r. przeciwko wycince drzew - zostały w większości uniewinnione (z uwagi na stan wyższej konieczności), bądź postępowania wobec nich umorzono (z uwagi na nieprawidłowość w wydaniu przez Nadleśniczego zakazu wstępu do lasu), labo też 7 odstępowano od wymierzenia im kar. Również w stosunku do pozwanego wydano wyrok nakazowy orzekający karę 100 zł grzywny. Po wniesieniu sprzeciwu Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim Wydział VII Karny w Hajnówce sprawie o sygn. akt VII W 68/18 w oparciu o art 5 § 1 pkt 2 k.w. umorzył postępowanie o czyn z art. 151 § 1 k.w. w zw. z art. 157 § 1 k.w., bowiem stwierdził brak znamion wykroczenia - nieobowiązywanie wadliwie wydanego zarządzenia Nadleśniczego o zakazie wstępu do lasu. Powyższe ustalenia Sąd Okręgowy poczynił na podstawie: zeznań stron, złożonych przez nie dokumentów, kopii filmu pozwanego, wydruków wpisów zamieszczonych pod tym nagraniem, dopuszczonych z urzędu dowodów z odpisów orzeczeń w sprawach o wykroczenia oraz z kart akt sprawy o sygn. akt VII W 68/18. Sąd Okręgowy zważył w oparciu o ustalone fakty, że w żądaniu pozwu, który przygotował fachowy pełnomocnik, mowa jest wyłącznie o naruszeniu wizerunku. Co prawda w uzasadnieniu powyższego pisma procesowego wskazano, że powód dochodzi również ochrony dobrego imienia i prawa do prywatności, niemniej stwierdzenie to nie było żądaniem w rozumieniu art. 187 § 1 pkt 1 k.p.c. Ustawodawca celowo odróżnił obowiązek zawarty w powyższym przepisie od powinności przytoczenia okoliczności faktycznych uzasadniających roszczenie (art. 187 § 1 pkt 2 k.p.c.). Jest to konieczne, choćby dla uniknięcia zagrożenia nadinterpretacji żądania, co może doprowadzić np. do wydania orzeczenia o ochronie dóbr osobistych, których powód jasno nie wyartykułował, a zatem do naruszenia art. 321 k.p.c. Dokonując oceny tak sformułowanego roszczenia Sąd Okręgowy ocenił, że ochronę przewidzianą w art. 24 k.c. wyłączają okoliczności eliminujące bezprawność naruszenia dobra osobistego. Zalicza się do nich: działanie w ramach porządku normatywnego, wykonywanie prawa podmiotowego, zgoda pokrzywdzonego, zachowanie podjęte w obronie uzasadnionego interesu. Pozwany nie wykazał, że spełniły się pierwsze trzy z wymienionych przesłanek. Nie udowodnił mianowicie, że zaktualizowała się hipoteza art. 81 Ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tj. z dnia 5 kwietnia 2017 r. Dz.U. z 2017 r. poz. 880, dalej: „PrAut”), której spełnienie uwolniłoby go od odpowiedzialności za naruszenie dobra osobistego powoda w postaci wizerunku. Na filmie inicjator postępowania wyraźnie odmawia zgody na rozpowszechnianie nagrania. Nie jest też przedstawiony jako szczegół całości, bowiem był główną filmowaną osobą i został opisany imieniem i 8 nazwiskiem. W chwili dokonania publikacji nie był też powszechnie znany. Za tezą przeciwną nie przemawiał fakt, że był pracownikiem Nadleśnictwa (a więc jednostki państwowej), a jego imię i nazwisko, numer telefonu służbowego i adres służbowej poczty elektronicznej podano na stronie internetowej jego pracodawcy, bowiem nie uczestniczył on w życiu publicznym. Co prawda z pewnością był rozpoznawalny wśród: innych pracowników Nadleśnictwa, swoich podwładnych i być może części mieszkańców Białowieży, niemniej nie czyniło go to osobą powszechnie zananą nawet w skali lokalnej, skoro funkcję komendanta Straży Leśnej w Nadleśnictwie Białowieża pełnił od niedawna - wcześniej mieszał w Białymstoku i pracował w Nadleśnictwie Żednia. Był w konsekwencji osobą anonimową dla grona osób, którym udostępniono materiał z jego wizerunkiem. Sąd Okręgowy ocenił również, czy sporne nagranie zostało wykonane w celu obrony interesu publicznego. Zważył, że zostały na nim poruszone istotne w świetle dyskursu publicznego wątki: ochrona Puszczy Białowieskiej, a szerzej środowiska naturalnego; promowanie aktywności obywatelskiej; kontrola działań władzy wykonawczej i jej stosunku do orzeczenia Sądu unijnego zakazującego prowadzenia wycinki; a także niezgodne z procedurami działania Straży Leśnej. Film stanowił wyraz wolności głoszenia poglądów w demokratycznym społeczeństwie, a także prawa do uzyskiwania informacji, w tym o stanie środowiska naturalnego. Powyższe wartości powinny zostać skonfrontowane z gwarantowaną przez art. 47 Konstytucji i art. 8 Konwencji z dnia 4 listopada 1950 r. o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (Dz.U. 1993 Nr 61, poz. 284; dalej „Konwencja”) ochroną życia prywatnego, którego jedną z emanacji jest dobro osobiste w postaci wizerunku. Żadne z przywołanych wyżej praw nie ma absolutnego charakteru. Rozstrzygnięcie kolizji między nimi powinno nastąpić w oparciu o zasadę proporcjonalności, którą unormowano w art. 31 ust. 3 Konstytucji i na którą powołuje się ETPCz w swoim orzecznictwie. Zakłada ona potrzebę uwzględnienia trzech czynników: przydatności zastosowanego środka (tego czy jest on w stanie doprowadzić do realizacji zakładanego celu), jego konieczności (tego czy ten sam cel mógłby być zrealizowany w inny, mniej inwazyjny sposób) i proporcjonalności sensu stricto (tego czy zachowana jest proporcja między pozytywnym efektem zastosowanego środka, a ciężarem dla dotkniętej nim jednostki). Powyższa analiza prowadziła do wniosku, że rozpowszechnienie nagrania z wizerunkiem powoda nie było przydatne, konieczne i proporcjonalne. Nie wpłynęło to bowiem na: stopień ochrony Puszczy Białkowskiej i 9 środowiska naturalnego; wzrost, lub spadek aktywności społecznej; stopień kontroli publicznej nad legalnością działań administracji rządowej, w tym straży leśnej; wolność myśli, prasy, mediów oraz prawa do otrzymywania i przekazywania informacji. Z tych przyczyn żądanie powództwa o zastosowanie środków, które zapewnią ochronę wizerunku powoda, było zasadne. Apelację od powyższego wyroku złożył pozwany. Zaskarżył go w zakresie, w jakim Sąd Okręgowy orzekł o nakazaniu przeproszenia oraz o zaniechaniu rozpowszechniania wizerunku inicjatora postępowania, a także o kosztach procesu. Zarzucił naruszenie: 1. art. 321 § 1 k.p.c., poprzez rozstrzygnięcie żądanie pozwu, tj. zobowiązanie go do opublikowania przeprosin na portalu facebook.com w określonej formie i czasie, pomimo, że to miejsce publikacji przeprosin nie było objęte żądaniem powoda oraz zostało uzupełnione przez sąd o formę i czas publikacji bez wniosku; 2. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie oceny dowodów w sposób niewszechstronny i z pominięciem jego istotnej części - okoliczności faktycznych wynikających ze zgłoszonych przez niego dowodów z nagrań materiałów rozpowszechnianych w Internecie, zawierających wizerunek powoda - opublikowanych 24 sierpnia 2017 r., 29 marca 2017 r. oraz 27 maja 2017 r., które Sąd całkowicie pominął, podczas gdy wynika z nich, że wizerunek powoda już od kilku miesięcy przed publikacją materiału był rozpowszechniany w Internecie w innych reportażach i był znany w przestrzeni publicznej, co skutkowało błędnie ustalonym stanem faktycznym, że wizerunek ten nigdy wcześniej nie był rozpowszechniany w przestrzeni publicznej i był on osobą anonimową; 3. art. 217 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c., art. 233 § 1 k.p.c. i art. 236 k.p.c. poprzez dokonanie ustaleń w oparciu o dowody, które nie zostały zgłoszone przez strony, ani ujawnione i przeprowadzone w postępowaniu - wydruków wpisów pod materiałem filmowym, podczas gdy jedynym zgłoszonym przez powoda dowodem był wyłącznie sam materiał wideo, a nie zamieszczone pod nim komentarze; nie sposób było więc ustalić czy rzeczywiście osoby komentujące film używały w stosunku do powoda określeń obraźliwych, kwestionowały legalność jego czynności lub brały go w obronę oraz wyświetleń i udostępnień, co doprowadziło do oparcia się przez sąd na okolicznościach niemających znaczenia dla ustalenia czy doszło do bezprawnego rozpowszechnienia wizerunku oraz negatywnych konsekwencji materiału filmowego dla powoda; 10 4. art. 81 ust. 2 pkt. 1 PrAut poprzez jego błędne zastosowanie i przyjęcie, że powód nie był osobą znaną, ponieważ pełnił wyłącznie funkcję komendanta posterunku straży leśnej i zamieszkiwał od niedawna w Białowieży, podczas gdy na skutek błędnie ustalonego stanu faktycznego - pominięcia istotnych dla sprawy dowodów - w konsekwencji pominięta została okoliczność, iż wizerunek powoda funkcjonował już wcześniej w społecznej świadomości i znany był grupie odbiorców materiału filmowego oraz stał się rozpoznawalnym uczestnikiem protestu, a tym samym osobą powszechnie znaną, co stanowi o spełnieniu przesłanki zwalniającej z obowiązku uzyskania zezwolenia na rozpowszechnienie wizerunku; 5. art. 81 ust. 2 pkt. 1 PrAut poprzez jego błędne zastosowanie polegające na ocenie roli, jaką pełnił powód, wyłącznie w zawężeniu do roli funkcjonariusza publicznego oraz pominięcie przesłanki utrwalenia wizerunku powoda w ramach pełnionej przez niego funkcji zawodowej i w trakcie publicznego wydarzenia, która została spełniona, co w konsekwencji doprowadziło do pominięcia tej przesłanki przez sąd i niezastosowania przepisu zwalniającego z obowiązku uzyskania zezwolenia na rozpowszechnienie wizerunku; 6. art. 24 k.c. poprzez jego błędną subsumpcję i przyjęcie, że w efekcie publikacji wizerunku powoda, który w ramach pełnionej przez siebie funkcji zawodowej był uczestnikiem protestów związanych z wycinką Puszczy Białowieskiej oraz obecny byt w relacjach z tych związanych, naruszone zostało prawo do prywatności, podczas gdy z zebranego z sprawie materiału dowodowego wynika, iż przedmiotem materiału filmowego była wyłącznie jego działalność zawodowa, która nie jest objęta ochroną prywatności; 7. art. 24 k.c. w zw. z art. 6 k.c. poprzez przyjęcie, że powód doznał krzywdy w wyniku rozpowszechnienia jego wizerunku, podczas gdy wbrew ciążącemu na nim obowiązku udowodnienia tej okoliczności, nie przedstawił na poparcie tego twierdzenia żadnego dowodu świadczącego o doznanej krzywdzie i skutkach rozpowszechniania materiału filmowego, i tym samym nie udowodnił faktów, z których wywodzi skutki prawne; nadto okoliczność ta nie wynika ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego; 8. art. 41 w zw. z art. 1 Ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. prawo prasowe (tj. z dnia 14 września 2018 r. Dz.U. z 2018 r. poz. 1914; dalej: „Ustawa prawo prasowe”) poprzez jego niezastosowanie, podczas gdy z okoliczności sprawy wynika, że jako dziennikarz realizował swoje prawo krytyki, z poszanowaniem zasad rzetelności 11 dziennikarskiej i był tym samym uprawniony do prezentacji ujemnych ocen działalności zawodowej powoda w ramach interesu publicznego - dokumentowania sporu budzącego znaczące zainteresowanie publiczne w Polsce i na arenie międzynarodowej, co stanowiło wyłączenie bezprawności w działaniu pozwanego; 9. art. 24 k.c. w związku z art. 47 i 54 Konstytucji poprzez ich niewłaściwe zastosowanie oraz dokonanie nieprawidłowego ważenie kolidujących ze sobą praw konstytucyjnych i w następstwie przyznanie przez sąd prymatu ochronie wizerunku przedstawiciela władzy publicznej nad interesem publicznym w postaci: prawa do kontroli legalności i profesjonalizmu działań władzy państwowej i jej organów, wolnością prasy oraz prawa ochrony środowiska naturalnego, podczas gdy prawidłowa i wszechstronna analiza proporcjonalności zastosowanych przez pozwanego środków świadczy, iż działał on wyłącznie w celu realizacji tych praw, i z zastosowaniem adekwatnych środków, co sprzeciwia się przyjęciu, że doszło do naruszenia dóbr osobistych. Z uwagi na powyższe wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości. Zażądał też zasądzenia na jego rzecz kosztów postępowania w I i w II instancji według norm przepisanych. Sąd Apelacyjny zważył co następuje. Apelacja była zasadna. Sąd Apelacyjny zaaprobował i przyjął za własne te z ustaleń, na jakich oparto zaskarżone rozstrzygnięcie, które dotyczyły: zawodu, stanowiska, miejsca pobytu i wykonywania pracy przez powoda; zamieszczenia jego imienia, nazwiska i pełnionej funkcji w Biuletynie Informacji Publicznej; charakteru działalności zawodowej pozwanego; dnia i okoliczności sporządzenia, treści oraz daty opublikowania spornego nagrania w Internecie; działań środowisk ekologicznych podjętych w celu zapobieżenia planowanej wycince drzew w Puszczy Białkowskiej w 2017 r. i stopnia nagłośnienia tych akcji w mediach. Zasługiwały one na uwzględnienie, bowiem wywiedziono je z okoliczności powszechnie znanych (w zakresie okoliczności dotyczących protestu dotyczącego wyrębu drzew; art. 228 § 1 k.p.c.), a także z niekwestionowanych co do wiarygodności dowodów z zeznań stron (k. 43 v – 44 v, 66 – 67 v, 72 v, 73), wydruku z portalu internetowego pracodawcy inicjatora postępowania (k. 29) oraz z nośnika zawierającego film będący przedmiotem 12 żądania powództwa (k. 49). Żadna ze stron nie podważała powyższych ustaleń w toku procesu odwoławczego. Nie zaistniała w rezultacie potrzeba powielania prawidłowej argumentacji, która doprowadziła Sąd Okręgowy do ich powzięcia. W apelacji słusznie natomiast wskazano, że przeprowadzona w pierwszej instancji analiza dowodów nie była prawidłowa w zakresie, w jakim pominięto część materiału procesowego. Wskazane uchybienie art. 233 § 1 k.p.c. doprowadziło do zaniechania poczynienia istotnych ustaleń faktycznych. Ponieważ naruszenie to miało wpływ na treść rozstrzygnięcia, zostało ocenione wraz z tą częścią środka odwoławczego, która dotyczyła materialnej podstawy powództwa. Słusznie w nim podniesiono, że do obowiązków strony, która w oparciu o art. 24 § 1 k.c., lub o art. 83 PrAut w zw. z art. 78 ust. 1 PrAut domaga się usunięcia skutków naruszenia dobra osobistego za pomocą oświadczenia, jest skonkretyzowanie nie tylko jego treści, ale i formy, a więc, jak podnosi się w doktrynie, sposobu w jaki ma zostać zakomunikowane (patrz: wyrok SN z 11 stycznia 2007 r. II CSK 392/06; wyjaśnienie znaczenia pojęcia „formy” oświadczenia, patrz: Legalis, M. Gutowski. Kodeks cywilny. Tom I. Komentarz do art. 1–352. Wydanie 2. 2018 r., art. 24, Nb 17, akapit 5). W tym świetle żądanie sformułowane przez powoda w pkt 2 petitum pozwu było niekompletne. Inicjator postępowania wskazał tam mianowicie, że domaga się, aby nakazać pozwanemu, żeby „złożył i opublikował w [! – znak dodany przez Sąd Apelacyjny] oświadczenie zawierające przeproszenie powoda za naruszenie jego praw osobistych” (k. 2). Miejsca i sposobu, w jakim te przeprosiny miałyby zostać złożone, nie określił również w uzasadnieniu pozwu, w innych pismach procesowych, ani też na rozprawie. Na posiedzeniu jawnym z 17 maja 2018 r. sprecyzował jedynie, że treść żądanych przeprosin powinna brzmieć „przepraszam Pana Waldemara Górskiego za umieszczenie jego wizerunku na moim profilu facebookowym, czym naruszyłem jego dobra osobiste” (protokół – k. 43). Brak ten nie mógł być sanowany z urzędu. Wprawdzie co do zasady nie jest wyłączona możliwość ingerencji sądu polegająca na: uściśleniu bądź wyeliminowaniu konkretnych sformułowań oświadczenia, nadaniu mu przejrzystości i poprawności pod względem językowym, a także ograniczeniu jego zakresu (patrz: wyrok SN z 11 stycznia 2007 r. II CSK 392/06, wyrok SN z 12 kwietnia 2019 r. I CSK 169/18, wyrok SN z 11 marca 2016 r. I CSK 90/15), niemniej zmiany te zawsze powinny być dokonywane w obrębie żądania. Z tych przyczyn choć w ramach powyższych działań dozwolone jest ograniczenie kręgu odbiorców przeprosin, czy też zmiana miejsca 13 publikacji (patrz: wyrok SN z 12 kwietnia 2019 r. I CSK 169/18), to jednak niedopuszczalne w świetle art. 321 § 1 k.p.c. byłoby określenie w wyroku sposobu i miejsca złożenia oświadczenia w sytuacji, gdy powód w ogóle zaniechał określenia tych elementów w powództwie. Z tych przyczyn również zaskarżone rozstrzygniecie zapadło z naruszeniem powyższego przepisu, bowiem w zakresie w jakim nakazano w nim opublikowanie przeprosin „na portalu Facebook.com w formie planszy ... białą czcionką na czarnym tle, o takiej maksymalnej wielkości czcionki, by treść ... wypełniła cały ekran”, nie pokrywało się ono z roszczeniem powoda. Opisana wyżej luka w żądaniu inicjatora postępowania (brak wskazania w jakim miejscu i w jaki sposób miał zostać wyrażony tekst przeprosin) od początku czyniła je niemożliwym do wykonania. Skoro zatem powództwo nie mogłoby zapewnić ochrony prawnej nawet wówczas, gdyby okazało się, że jest oparte na zdarzeniach aktualizujących odpowiednie normy prawa materialnego, to nie kreowało u powoda legitymacji materialnej, a tym samym powinno zostać oddalone. Przechodząc od oceny prawidłowości powództwa co do zasady, Sąd Apelacyjny zważył, że domagano się w nim nakazania pozwanemu zaniechania i przeproszenia za rozpowszechnianie „wizerunku” powoda za pośrednictwem materiału wideo zamieszczonego w poście z dnia 3 września 2017 r. Zacytowany przymiot stanowi dobro osobiste wyrażające dostrzegalne, fizyczne cechy człowieka, składające się na jego wygląd i pozwalające na jego identyfikację (patrz: wyrok SN z 10 listopada 2017 r. V CSK 51/17), a emanacją tej wartości jest uprawnienie jednostki do decydowaniu o upublicznianiu elementów swojej zewnętrznej tożsamości (wyrok SN z 27 września 2013 r. I CSK 739/12 ). Z tych wszystkich przyczyn wizerunek podlega samodzielnej (autonomicznej) ochronie niezależnie od tego, czy w wyniku jego rozpowszechnienia ucierpiały inne jeszcze wartości wymienione przykładowo w art. 23 k.c. (patrz: LEX, J. Barta, R. Markiewicz. Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Komentarz. Wydanie V. 2011., Nb 4). Sąd Okręgowy słusznie ocenił, że również art. 10 ust. 2 Konwencji broni opisanej wyżej autonomii informacyjnej człowieka w sytuacji, kiedy doznaje ona konfrontacji z gwarantowaną m.in. przez art. 54 Konstytucji, wolnością wypowiedzi (patrz np.: wyrok ETPCz z 25 stycznia 2007 r. 68354/01). Dzieje się tak jednak jedynie wówczas, kiedy nadanie prymatu dobru osobistemu będzie spełniać kryteria celowości, konieczności i legalności, a zatem zapewni ochronę cennym wartościom 14 opisanym w art. 10 Konwencji, pozostanie w zgodzie z prawem i z potrzebą społeczną (patrz: wyrok SN z 23 marca 2017 r. V CSK 262/16). Sąd Apelacyjny skonfrontował te przesłanki z treścią krajowych przepisów, na których oparto powództwo w niniejszej sprawie. Jak wynikało z treści tych ostatnich norm prawnych, powód nie miałby podstaw do tego, żeby w oparciu o art. 83 w zw. z art. 78 ust. 1 PrAut sprzeciwić się rozpowszechnieniu jego wizerunku – stanowiącego element utworu w rozumieniu art. 1 PrAut - jeżeli wyraziłby zgodę na opublikowanie (art. 81 ust. 1 PrAut), bądź też gdyby w chwili powstania spornego filmu był osobą powszechnie znaną, zaś jego obraz zostałby utrwalony w związku z pełnieniem funkcji publicznych, w tym zawodowych (art. 81 ust. 2 pkt 1 PrAut). W przypadku braku tych przesłanek nie mógłby skutecznie domagać się zakazania publikacji również wtedy, gdyby była dokona w słusznym interesie, będącym kontratypem uchylającym bezprawność naruszenia dobra osobistego, a tym samym pozbawiającym pokrzywdzonego ochrony opartej o art. 83 w zw. z art. 78 PrAut (patrz: uzasadnienie wyroku SN z 19 października 1989 r. II CR 419/89, nr w bazie LEX 8996, które ma zastosowanie również w niniejszej sprawie, bowiem, jak podnosi się w doktrynie do art. 78 PrAut należy co najmniej odpowiednio stosować zasady i konstrukcje obowiązujące przy art. 24 k.c. – Legalis, red. J. Barta. Prawo autorskie. Wydanie 4. 2017 r., s. 1062). Powyższe normy prawa krajowego nie kolidowały z linią orzeczniczą ETPCz. Trybunał postrzega bowiem wizerunek jako element koncepcji sfery prywatności (patrz: wyrok ETPCz z 7 lutego 2012 r. 40660/08, nr w bazie LEX 1104747; wyrok SN z 10 listopada 2017 r. V CSK 51/17). Z tych przyczyn, choć widzi konieczność wyważenia wolności wypowiedzi z prawem jednostki do kontroli rozpowszechniania informacji o jej cechach indywidualnych, to jednak w zasadzie przyjmuje potrzebę nadania prymatu tej pierwszej wartości zawsze wtedy, kiedy obraz dotyczy osoby powszechnie znanej i powstał w związku z wykonywaniem przez nią funkcji publicznej, a zatem stał się elementem domeny publicznej (patrz: wyroku ETPCz z 7 lutego 2012 r. 39954/08, w szczególności ust. 4 b uzasadnienia, nr w bazie LEX 1104745; uzasadnienie wyrok ETPCz z 7 lutego 2012 r. 40660/08, w szczególności ust. 4 b uzasadnienia, nr w bazie LEX 1104747; wyrok SN z 10 listopada 2017 r. V CSK 51/17). Jeżeli natomiast publikacja narusza sferę osobistą jednostki, to jak wynika ze stanowiska Trybunału, następuje dalej idąca ingerencja w jej autonomię informacyjną, bowiem umożliwia rozpoznanie i uchyla anonimowość w szerszym kręgu relacji interpersonalnych. To z kolei może 15 spowodować napiętnowanie, zwłaszcza w zwykłych sytuacjach życia codziennego, w których jednostka nawiązuje kontakty z innymi osobami bez ujawniania swojej tożsamości (patrz: wyrok SN z 10 listopada 2017 r. V CSK 51/17 i przywołane w nim orzecznictwo ETPCz). Dopiero w takich przypadkach konieczne będzie dokonanie analizy w oparciu o wszystkie okoliczności sprawy – w tym wartości informacyjne – czy ujawnienie wizerunku jest dopuszczalne (patrz: wyrok SN z 10 listopada 2017 r. V CSK 51/17 i przywołane w nim orzecznictwo ETPCz). W istocie wpisuje się to więc w opisany wyżej, obecny w polskim orzecznictwie, wymóg badania, czy naruszyciel nie realizuje słusznego interesu, a zatem, jak określa się to w judykaturze, czy nie działa w warunkach kiedy, przy uwzględnieniu zasady konieczności i celowości, powstaje potrzeba nadania pierwszeństwa takiej wartości, która umożliwi realizację podstawowych i istotnych dla społeczności wartości (patrz: wyrok SN z 23 marca 2017 r. V CSK 262/16). Na pozwanym spoczął przy tym ciężar wykazania, że spełniły się opisane wyżej przesłanki pozbawiające powoda możności skutecznego sprzeciwienia się naruszeniu jego dobra osobistego w postaci wizerunku (art. 81 PrAut w zw. z art. 78 ust. 1 PrAut w zw. z art. 24 § 1 k.c.). W ocenie Sądu Apelacyjnego, podołał temu obowiązkowi. W szczególności w judykaturze i doktrynie słusznie się wskazuje, że poprzez pojęcie „powszechnie znany”, chodzi o osoby rozpoznawalne nie tylko na konkretnym obszarze (np. prezes spółdzielni mieszkaniowej znany na terenie tej spółdzielni), lecz również w kręgu odbiorców, do których adresowana jest dana forma rozpowszechniania wizerunku (np. utytułowany modelarz znany w gronie czytelników prasy modelarskiej; patrz: wyrok SN z 12 września 2001 r. V CKN 440/00; LEX, W. Machała, R. M. Sarbiński. Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz. WKP. 2019 r., Nb 39; LEX, J. Barta, R. Markiewicz. Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Komentarz. Wydanie V. 2011., Nb 17). Jak zaś wynika z opisu zamieszczonego na koncie pozwanego na Facebooku (k. 50; dowód ten nie podlegał pominięciu, bowiem jego zgłoszenie nie spowodowało zwłoki w sprawie – art. 217 § 2 k.p.c.), jak i z treści spornego nagrania, dotyczyło ono przede wszystkim zdarzeń zaistniałych w trakcie „blokady wycinki w Puszczy”. Prowadziło to do wniosku, że podstawową grupą odbiorców filmu były osoby zainteresowane tym właśnie tematem. Pozwany wykazał, że w chwili gdy nagranie to zostało wykonane - 29 sierpnia 2017 r. - oraz opublikowane – w dniu 3 września 2017 r. - powód był już rozpoznawalny wśród członków powyższej społeczności. Wynikało to między innymi z faktu, że od lipca 16 2017 r. średnio raz w tygodniu miał bezpośrednią styczność z grupami aktywistów przebywających w Puszczy Białowieskiej (zeznania powoda - k. 44 v i k. 72 v), którzy, na co wskazują twierdzenia inicjatora postępowania (wskazał, że w dniu 29 sierpnia 2017 r. było ok. 70 osób w samej tylko strefie zamkniętej – k. 43 v i k. 72 v), a także sporny film i omówione niżej nagranie z czerwca 2017 r. (k. 70), licznie gromadzili się w jego otoczeniu. Zasady doświadczenia życiowego wskazują, że zapamiętywali go wówczas skoro, jak to obrazują powyższe dowody, uczestniczył w legitymowaniu protestujących i zwracał ich uwagę swoim zachowaniem. Co więcej z jego wizerunkiem mogły się też zapoznać osoby, które informacji o wzmożonym wyrębie w Puszczy Białkowskiej szukały w środkach masowego przekazu. Potwierdziły to zeznania pozwanego, z których wynikało, że w chwili gdy przygotowywał się do sporządzenia spornego filmu, natknął się w Sieci na materiał pod tytułem „Spisywanie Borysa Szyca podczas spaceru przeciw wycince Puszczy Białowieskiej” (zeznania, k. 72 v, 00:24:19 – 00:25:37; pozwany odnalazł wówczas, jak oświadczył, jedno z trzech nagrań, jakie znajdują się na karcie 70 akt, zaś tylko film zatytułowany „Spisywanie ...” wykonano przed 29 sierpnia 2017 r.). Jego stanowisko okazało się wiarygodne, bowiem, jak wskazał sam powód, również on miał przed wytoczeniem powództwa wgląd do omawianego filmu. Co prawda zapoznał się z nim w czwartym kwartale 2017 r. (zeznania powoda - k. 72 v), niemniej było bardzo mało prawdopodobne, że materiał został opublikowany dopiero wtedy, a nie zaraz po tym, gdy go utworzono to jest w dniu 5 czerwca 2017 r. (informacja o powstaniu została podana w pliku, zawierającym film, pod zakładką „Szczegóły” – k. 70), kiedy to poruszana w nim tematyka dotycząca Puszczy Białowieskiej była nośna medialnie i wzbudzała zainteresowanie w społeczeństwie. Na nagraniu tym sfilmowano liczną kolumnę demonstrujących z transparentami głoszącymi hasła takie jak: „otwórzcie puszczę”, „puszcza to nie plantacja”, „cała puszcza parkiem narodowym”, a także powoda, który spośród wszystkich idących wybrał Borysa Szyca, po czym zażądał od niego podania numeru pesel, danych osobowych i adresowych. Film skończył się w momencie, gdy inicjator postępowania zapisał informacje dotyczące powyższej osoby i poprosił o dowód osobisty kolejnego uczestnika marszu. W apelacji słusznie wskazano, że nagranie to uczyniło wizerunek powoda rozpoznawalnym, bowiem utrwalono go w momencie, kiedy wykonywał czynności służbowe w stosunku do znanego w całym kraju aktora, co z pewnością stanowiło 17 temat wywołujący poruszenie, zaciekawienie, bądź rozbawienie, nie tylko wśród widocznych na nagraniu przechodzących ludzi, ale również wśród przynajmniej większości użytkowników Internetu zainteresowanych kwestią wycinki Puszczy Białowieskiej. Na marginesie trzeba też dodać, że, jak słusznie wskazuje się w judykaturze, w gronie osób powszechnie znanych lokuje się również takie, k tóre swoim zachowaniem niejako wprost godzą się na upublicznienie wiedzy o swoim życiu zawodowym (patrz: wyrok SN z 20 lipca 2007 r. I CSK 134/07; wyrok SN z 5 czerwca 2009 r. I CSK 465/08). Przesłanka ta pasowała do postawy powoda, który, jak widać na nagraniu z 5 czerwca 2017 r., wielokrotnie spo