Czwartek 29.07.2021 Dzisiejsza gazeta (e-wydanie) Kraj Klimat Świat Miasta Opinie Gospodarka Nauka Tech Kultura Sport Magazyny Zdrowie Wysokie Obcasy Prenumerata Podcasty English Więcej Duży Format Na urlopie robię. Pół Polski na wakacje nie jeździ 24 Ewa Kaleta 12 sierpnia 2015 | 18:00 kampania 2017 NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE WYWIAD Gen. Gocuł o zakupie czołgów Abrams: Mam podejrzenia, że "Pilna Potrzeba Operacyjna" jest "Pilną Potrzebą Polityczną" MATERIAŁ PROMOCYJNY PARTNERA Eksperci sygnalizują: kleszczowe zapalenie mózgu może powodować długotrwałe konsekwencje zdrowotne u dzieci Simone Biles przegrała z demonami. Kolejna megagwiazda wycofuje się po załamaniu psychicznym KOMENTARZ Bywa złodziejem, przemytnikiem narkotyków, bossem i cynglem mafii. Kim jest raper Sentino? 1 ZDJĘCIE ŁÓDŹ Rys. Marcel Wojdyło Koniec z dziadurzeniem! "Babciu, zjedliśmy obiadek?" to ageizm. Łódzka organizacja walczy z dyskryminacją Żeby gdzieś jechać, to trzeba mieć W Grecji sezon turystyczny znajomości. Ja znam tylko ludzi z powyżej oczekiwań. Ratują go polscy turyści okolicy. REKLAMA AD 1628 Profil Budmat C75 3 m PŁYTA GIPSOWA ZWYKŁA NORGIPS 1200 X 2600 X 12,5 MM 3,12 M2 34.98 39.98 22.98 Porcelana na wakacje nie jeździ. Porcelana zarabia przeważnie najniższą krajową. W czasie urlopu remontuje domy, dorabia w warsztatach, 24 zbiera owoce na działce lub w lesie. kampania 2017 Porzeczki pozrywam Irena, 45 lat, ozdabia porcelanę Ja bloku nie lubię. Ciasno, gorąco. Jak w klatce. Jeden plus, że blisko do kościoła i na Porcelanę. Córki mi pomogły remont tu zrobić, może chciały się odwdzięczyć po latach biedowania. Bo ja z nimi całe życie sama: 300 zł alimentów i 1300 zł na rękę z zakładu. Najniższa krajowa, a jak się zachoruje, to 1000 zł. 500 idzie na mieszkanie. Całe życie na styk i kalkulator w głowie, żeby starczyło na wszystko. Jak były małe, nad wodę je brałam, tu blisko, nad Gutwin. Kanapek się narobiło na cały dzień, to wychodziło tanio, tylko bilety PKS kilkanaście złotych. Na basen nie chodziłyśmy, za drogo. Ale na kolonie z Porcelany jechały prawie co roku, dopłacałam za każdą po 250 zł i były dwa tygodnie a to nad morzem, a to w górach. Kilka lat z tą samą torbą jeździły, bo ja ich szacunku do rzeczy uczyłam. Pieniędzy też nie dawałam wiele. Tyle żeby jakiś upominek mogły przywieźć. Albo pocztówkę wysłać do chrzestnych. Ale nigdy na biedę nie narzekały, wdzięczne mam dzieci, nawet jak małe były, wiedziały, że z pieniędzmi ciężko. Ja jako dziecko nie jeździłam, na wsi takich zwyczajów nie ma, chyba że kto bogaty, ale nikogo takiego nie znam. Się latało z innymi dziećmi, a potem pomagało w domu i w polu. Wszystkie wakacje mi się w jedno wspomnienie łączą. Potem też nie jeździłam, choć "Solidarność" w zakładzie wycieczki organizowała dla dorosłych, za 100 zł można było pojechać na weekend do Budapesztu, do Pragi. Co roku autokarem jadą. Podobno fajnie. Czemu nie? A bo by ludzie gadali: samotna kobieta to nie wiadomo jakich przygód szuka, może męża czy kochanka łapie? Łatkę przypną i się człowiek nie opędzi od plotek. A ja 24 nie lubię, żeby o mnie gadali. kampania 2017 W Porcelanie od dziecka jestem, zawodówkę ceramiczną tam kończyłam, potem technikum. Odkąd pamiętam, to maluję, a to złotą linię przy talerzu, a to obwódkę przy filiżance. Pracę lubię, przez te lata maszyny na nowoczesne się zmieniły. Tylko pieniądze ciągle te same, minimalna krajowa. Żal, że tak mało. No i choroby od farb: gardło drapie, chrypa jest, skóra choruje. Niby przychodzą i mierzą z sanepidu, ale nie wierzę, że po tylu latach człowiek się tego za dużo nie nawdycha. Wystarczy, że na ręce w plamach popatrzę, to wiem. Działeczkę mam swoją, to tam na urlopie popielę, porzeczki poobrywam. A w wolnym czasie to lubię poezji posłuchać, moja siostra nauczycielka mi zawsze mówi, kiedy w Ostrowcu wieczorki poetyckie są. Ubiorę się ładnie i do domu kultury pojadę posłuchać. Lubię, jak ktoś swój wiersz czyta. Najdalej to do Włoch zajechałam, córka z zięciem tam pracowali, to ja sobie dwudniową wycieczkę zrobiłam, Ojca Świętego Jana Pawła chciałam zobaczyć, ale się nie udało. Może jeszcze tego nowego papieża mi się uda zobaczyć? Nigdzie nie byłem Łukasz, 28 lat, pracuje przy sitodruku Co ja mogę powiedzieć. Życie mam zwykłe. Nigdy nie widziałem morza ani gór, tylko w telewizji. I nigdzie nie byłem. A nie! Na wycieczce szkolnej w Warszawie, w podstawówce. Już za bardzo tej Warszawy nie pamiętam. W wakacje to pograło się w piłkę i tyle. Albo na rower. Tak tylko, żeby pojeździć, bo tu nie ma co robić. Dni takie same, jednego od drugiego nie odróżnisz. Urlopu jeszcze nie mam, bo za krótko w Porcelanie robię. Dopiero pół roku jestem na umowie o zastępstwo. Wcześniej pracowało się to 24 tu, to tam, dorywczo, na przykład na mostach jako pomocnik cieśli robiłem. Dużo nie kampania 2017 zarabiałem nigdy. Teraz niecałe 1300 zł. Niedawno, w te upały, z moją dziewczyną Ewą pojechaliśmy nad jeziorko pod Tarnobrzeg na jeden dzień, 60 km stąd. Cały wyjazd 100 zł nas kosztował, bo to jej samochodem. Chciałbym Ewunię nad morze zabrać. A najbardziej do Grecji pojechać, bo tam ciepło, tak widziałem w telewizji. Pozwiedzać, zobaczyć zabytki czy miasta. Ale nie jadę, bo nikogo tam nie znam. Żeby gdzieś jechać, to trzeba mieć znajomości. Inni jeżdżą do pracy za granicę, ale oni tam muszą przecież kogoś znać. Bo z autokaru wysiądziesz i co? Gdzie iść? Ja znam tylko ludzi, co tu są. Jak ktoś zna język, to się dogada, zapyta, gdzie iść. Ja języków nie znam. W zawodówce to nas za bardzo tego nie uczyli. No angielski był, ale oj tam, nic nie pamiętam. Może trochę po rosyjsku, bo w podstawówce uczyli, ale też tak tylko trochę rozumiem. Z mojego domu nikt nie jeździł na wakacje, mam pięcioro rodzeństwa, najdalej to brat do Niemiec zajechał, do pracy. Trzeba mieć męża w budżetówce Monika, 28 lat, ozdabia porcelanę Rodzice pracowali w Porcelanie, ja pracuję w Porcelanie i mój narzeczony też. W dzieciństwie jeździłam na zakładowe kolonie. Raz połączyli je z kościelnymi, jechał ksiądz, dzieci ze scholi i takie biedniejsze dzieciaki. Też było w porządku, po prostu w bonusie modlitwa i ksiądz jako opiekun. Kiedy dostałam się na zaoczną ekonomię do Lublina, zaczęłam pracować w Porcelanie, więc raz odłożyłam nawet na wyjazd na Słowację. Potem z narzeczonym postanowiliśmy kupić mieszkanie. Dwupokojowe do generalnego remontu kosztuje w Ćmielowie koło 50 tys. zł. Wzięłam kredyt na 20 lat. I skończyły się wakacje. W Porcelanie zarabiam tyle co wszyscy, czyli niecałe 1300 zł, w weekendy dorabiam jako 24 kelnerka, narzeczony jest magazynierem i dorabia jako kierowca. Bywają miesiące, że nie kampania 2017 mamy dnia wolnego. Powtarzamy sobie z Maćkiem, że za rok gdzieś pojedziemy. Ale zawsze żal pieniędzy, lepiej odłożyć. Nie tylko nie mam szans na wakacje, ale też na dziecko. Chciałabym, ale się boję. Skąd na nie wziąć pieniądze? Jak mam urlop, sprzątam albo z mamą w ogródku popielę. Czasem koleżanki pokazują zdjęcia w telefonie, np. z Turcji. Też bym chciała; albo lepiej do Grecji, ale na takie wakacje stać tylko dziewczyny, które mają męża w budżetówce albo jakiegoś zaradnego z własną firmą. Nauczyciel w kurniku. Wójcik sprawdza, jak dorabiamy Taki wyjazd to się przecież zapomni Piotr, 55 lat, wypala porcelanę Urlopu to tutaj nie ma komu zazdrościć, od 20 lat nic się na zakładzie nie zmieniło, większości jak kiedyś nie stać było na urlop, tak nadal nie stać. Jak ktoś gdzieś jedzie, to nie opowiada o tym. Po co powietrze psuć? Mieliśmy z żoną do córki do Anglii jechać na kilka dni. Już walizki spakowane, a córka mówi, że ze znajomymi jedzie na weekend. "A co z nami" - pytam? A ona, że mieszkanie stoi wolne, żebyśmy i tak przyjechali. Ale co my byśmy mieli sami tam robić? Wysiąść z samolotu? Bez języka? I gdzie iść? Nie pojechaliśmy. Mówimy sobie z żoną co rok, że w przyszłym roku to gdzieś pojedziemy, na kilka dni chociaż. Ale jak przychodzi co do czego, to tak: a to okna wymienimy, a to dom ocieplimy - w kolejne wakacje tynkowaliśmy - a to ogrodzenie nowe, a to garaż odnowić. Choć ja samochodem nie jeżdżę, cały rok na rowerze... No ale garaż stoi, to trzeba odmalować, szkoda, żeby rdzewiał. I tak 24 nam schodzi każdy urlop - od 20 lat. Odkładamy przez rok pieniądze z pensji, to czasem i 1000 zł kampania 2017 można zainwestować. Na urlopie to wstaję wcześniej niż do pracy, czwarta-piąta rano, bo wiadomo, że lepiej w chłodzie robić. Człowiek dom postawił duży, ciągle coś trzeba naprawić. Tylko komu ten dom postawiłem? Dzieci tu nie wrócą. Czasem też myślę: po co te remonty? Może z przyzwyczajenia? Bo jak to tak: nic nie robić? Ale jak do pieca, na zakład wracam, to wypoczęty jestem, nie powiem. Bo ja od jednej pracy odpoczywam w drugiej. Usiedzieć mi trudno, w telewizji to mecz obejrzę najwyżej. A w niedzielę do lasu z żoną na rowerach jeździmy, jagód nazbieramy. Zjemy sobie potem w domu. Za dzieciaka to ani ja, ani bracia o wakacje żeśmy nawet rodziców nie pytali. Kto to widział wakacje, jak roboty po łokcie na gospodarce?! Od małego przy żniwach robiłem, ojciec żniwiarką szedł, a ja snopki nosiłem. A zimą znowu młócenie. Dzieci wiejskie to nawet nie wiedziały, że na wakacje można wyjechać, a nie pracować w polu. Bo wszystkie tak jak my w polu stały. Nie było komu zazdrościć. Dla swoich dzieci chciałem lepszego życia, one potrafią odpocząć, mnie tego nie nauczono. Jeździły na kolonie z zakładu, nad morze, w góry, nawet na Słowacji były raz. Porcelana 70 proc. wykładała, trzeba było z własnej kieszeni dorzucić z 200 zł. One do wakacji są przyzwyczajone. Syn rodzinę ma, w hucie pracuje. Cały rok odkłada, żeby wyjechać. Córka za pieniądze zarobione w Anglii całą Europę zwiedziła. A ja najdalej to zajechałem do Niemiec i do Czech, ale to do pracy na budowy się jechało. Wiadomo, że człowiek by gdzieś pojechał, ale 2-3 tys. wyłożyć za parę dni nad morzem czy w górach to drogo. Ja bym najchętniej do Grecji pojechał, ciepło i jest co zwiedzać. Ale pieniędzy 24 na to nie starczy. A kto widział pożyczkę brać na wyjazd? I cały rok spłacać? Na remont to można kampania 2017 pożyczyć kilkaset złotych, jak zabraknie, bo to zostanie człowiekowi, a taki wyjazd to się przecież zapomni. Na jagody! Dzieci pracują za najniższe stawki Płot naprawię, sąsiadowi pomogę Kuba, 23 lata, sortuje porcelanę Na sortowni trzy lata robię. Na początku ciężko było. Bo jak, dajmy na to, talerze przychodzą z pieca, to trzeba ocenić uszkodzenia i posegregować: I, II, III gatunek i "poza gatunek". Teraz to już robię jak automat. Pracuję od 6 do 14 albo od 14 do 22. Ale wolę na rano, bo dnia trochę zostaje. Chociaż co z tym dniem robić? Chyba dla zasady człowiek chce REKLAMA wcześniej do domu wrócić. Najgorzej to się Reklama AD nudzić. Bywa, że sobie myślę, że trzeba było drugą zmianę wziąć, to by się coś robiło, a nie tak siedziało bez sensu, samemu. Ja to już chyba jakąś depresję mam - tak mówili w telewizji, że co piąty Polak depresję czuje. To może ja ten piąty Stylowe akcesoria dla psów właśnie? DOG AHEAD Otwórz Sam jestem, mama przy porodzie umarła, to jej praktycznie nie poznałem, a tata na serce rok temu. Rodzina jakaś to za Sandomierzem dopiero jest, ale oni mnie nie proszą, to co się będę pchał. Na wakacje mnie nie stać, byłem raz na koloniach nad morzem za dzieciaka, z Porcelany Wyborcza.pl Twoja prenumerata jest aktywna gabi.kanowska organizowali, bo tata tam przy piecach robił. Ale tego morza to ja nie pamiętam. Teraz to bym pewnie popływał, bo umiem. Jakby jaka dziewczyna była, to może by się i pojechało gdzieś. Ale one jakieś niechętne do mnie. Ani żem przystojny, ani bogaty. A tak samemu? Co by sobie ludzie w kurorcie pomyśleli, jakiś głupi sam przyjechał. Na wycieczki z "Solidarności" nie jeżdżę, bo w moim wieku nikt nie jeździ. I zawsze tych 100 zł szkoda wydać. 24 Za granicę mnie nie ciągnie. Tu u nas nigdzie nie kampania 2017 byłem, to po co za granicę jechać. Najpierw swój kraj by wypadało zobaczyć. Tu pół wsi wyjechało za pracą za granicę, ja też mogłem, ale wszystko, co po rodzicach zostało, to ten dom. Jakbym wyjechał, to by rozkradli. Jak mam urlop, to trawę pokoszę, płot naprawię. Gdyby kto był, to by się może coś wyremontowało. A tak to sąsiadowi w zakładzie pomogę, bo ja mechanik jestem. Dorobię kilka złotych. Lubię sobie pizzę zamówić, to akurat sobie uzbieram. Telewizor włączę i się patrzę. Tu się nic nie dzieje. Dzień Ceramika, o! To jest rozrywka, na stadionie impreza. To ja na ten dzień, nie powiem, czekam. Wybawię się, wypiję. Wieś samobójców: Zostawił kartkę do córki: "Marta, nie wchodź na poddasze, bo się przestraszysz" Wakacje to były w Anglii Kasia, 35 lat, pracownik fizyczny w dziale produkcji Prawdziwe wakacje miałam tylko, jak wyjechałam do Anglii do pracy, byłam tam trzy lata. Jeździłam po okolicznych miastach, zwiedzałam stare zabytki, ruiny zamków. Pierwszy i ostatni raz mogłam sobie na to pozwolić. Jako dziecko nie jeździłam, mama pracowała jako nauczycielka w szkole specjalnej, a tata był tam palaczem i woźnym. Nie było nas stać. Studiowałam na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, na Wydziale Inżynierii Materiałowej i Ceramiki. W tej fabryce mogłabym pracować w dziale technologii, czyli w wyuczonym zawodzie, ale jestem pracownikiem fizycznym. Dostaję płacę minimalną. Mój chłopak jest ochroniarzem, mieszkamy razem w kawalerce kupionej przeze mnie w Ćmielowie. Jak mam wolne, jadę na wieś do rodziców pomóc w remoncie albo na 24 jednodniową wycieczkę w Góry Świętokrzyskie (wydajemy wtedy niecałe 100 zł). Ale czasu jest kampania 2017 niewiele. Bo dodatkowo dorabiam w weekendy na gastronomii, przy wydawaniu jedzenia w linowym parku rozrywki. Spłacam mieszkanie, więc potrzebuję pieniędzy. W Porcelanie pracuję od siedmiu lat, po dwóch latach zapisałam się do "Solidarności", na początku dlatego, że wiadomo, w razie kłopotów, zwolnień związek zawsze pomoże. Ale od roku zaczęłam się angażować, bo mi nudno było. Powiedziałam przewodniczącemu: chcę coś robić, bo normalnie oszaleję, i zaczęłam tworzyć sekcję młodych, chodzę na spotkania związkowe. Chcę coś robić dla nas, pracowników, żeby nam lepiej było, nawet jeśli to tylko kilkudniowa wycieczka albo kolonie dla dzieci. Tutaj to i tak dużo. Bo ludzi nie stać na żaden wyjazd. W większości dobrze się tu znamy i jesteśmy zżyci. Mimo to myślami wracam do Anglii, nie ma tygodnia, żebym nie zadawała sobie pytania, czy by tam nie wrócić. Nie ma wczasów zakładowych Rozmowa z Mirosławem Rogozińskim, przewodniczącym "Solidarności" w Zakładzie Porcelany Ćmielów Ilu pracowników fabryki wyjeżdża na urlopy? - Nie mamy dokładnych danych, ale wiem, że niewielu. Jeśli wyjeżdżają, to na zarobek, na przykład odwiedzają dzieci za granicą i przy okazji coś sobie dorobią. Czy zakładowa "Solidarność" organizuje jakieś turnusy wakacyjne dla pracowników? - Niestety nie, to za duże koszty. Ale dopłacamy do "wczasów pod gruszą". Jeśli pracownik weźmie urlop minimum 10-dniowy, może dostać dopłatę, około 300 zł. W ciągu roku organizujemy weekendowe wyjazdy dla pracowników, np. do Berlina, Budapesztu, Pragi. Z funduszu socjalnego pokrywamy 60 proc. całej kwoty. Pracownik dopłaca jakieś 100 zł. Co roku jeździ około 50 osób. A dla dzieci? - Organizujemy dwutygodniowe obozy, rodzice dopłacają 30 proc. - około 300 zł. Można to spłacać w ratach do końca roku. I na takie kolonie jeździ co roku koło 24 40 dzieci. Ilu jest związkowców w Ćmielowie? - 260 osób, czyli ponad połowa wszystkich kampania 2017 pracowników. Czy tylko związkowcy mogą korzystać z dofinansowywania wakacji z funduszu socjalnego? - Mamy w roku jeden wyjazd dla związkowców. Reszta wsparcia finansowego dotyczy wszystkich pracowników zakładu. Jaka jest przeciętna płaca w części produkcyjnej zakładu? - 60 proc. załogi, czyli cały dział produkcji, pracuje tu za płacę minimalną, to jest bardzo frustrujące. Nawet ci z długim stażem nie dostają podwyżek? - Nie dostają. Ja sam obchodzę w tym roku 40-lecie pracy, a moja pensja wynosi 1360 zł. 47 proc. nie wyjeżdża Według badań CBOS w zeszłym roku 47 proc. pracujących Polaków w ogóle nie wyjechało w czasie urlopu z domu. Najrzadziej na urlop jeżdżą rolnicy (16 proc.) i robotnicy niewykwalifikowani (43 proc.). Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, podziel się nim! Udostępnij ten artykuł w całości, komu tylko chcesz Dzięki Twojej prenumeracie nawet 5 osób może przeczytać ten artykuł. Wybrana przez Ciebie osoba otrzyma na podany adres e-mail link z odblokowanym dostępem. wpisz adres mailowy znajomego Podany adres email nie jest przez nas przechowywany, używany jest jednorazowo tylko do przesłania dostępu do tego artykułu Wyślij dostęp KONTAKT 24 kampania 2017 INNE Duży Format Lekarka do kolegów, którzy szczepią na COVID: "Lucyferianie! Będziecie się smażyć w piekle" Duży Format Udało się, przytuliłem faceta! Mężczyźni mówią o czułym dotykaniu mężczyzn Duży Format Szumy uszne. "Myślałam, że zwariuję. Zamknęłam się w ubikacji, drrrrrr było i tam". Skąd te dźwięki w głowie? Duży Format Sąd nad kaszubskimi duchami. "Wybaczamy wam, tylko zróbcie wszystko, żeby pozbyć się demonów!" Duży Format Z gruntowaniem dziewcząt do cnót niewieścich Czarnek ze Skrzydlewskim sami sobie nie poradzą. Ktoś musi im pomóc Duży Format Ludzie o wysokim IQ częściej mają problemy z nałogami, biorą 24 niespłacalne kredyty, rozwodzą kampania 2017 się KOMENTARZE Możesz komentować, bo jesteś naszym prenumeratorem. Dołącz do dyskusji! 24 Ustaw dla Zasady Komentowania w Skomentuj siebie nick Serwisach Grupy Wyborcza.pl Najnowsze Popularne pwk88 14.08.2015, 19:52 Jeżdżę na wakacje za granicę, ale na porcelanę z Ćmielowa mnie nie stać, bo jest masakrycznie droga. Jeśli tyle kosztuje to dlaczego ludzie tam tak mało zarabiają? 10 0 Odpowiedz r2d2 13.08.2015, 14:05 tak naprawdę to większość tych ludzi nie czuje potrzeby żeby gdzieś jechać na urlop, to nie jest ich wina, tak zostali wychowani (ich dzieci już mają inaczej), ale żeby się to nie wydało, to opowiadają, że marzą o Grecji, bo jest tam ciepło i jest co zwiedzać... a w Polsce nie ma co zwiedzać i jest zawsze minus 25 stopni... 6 3 Odpowiedz Pokaż odpowiedzi (4) par.poli 13.08.2015, 10:25 Jakie to smutne. Niestety nie dotyczy to tylko niewykwalifikowanych robotnikow z Cmielowa. To jest Polska. Mozemy podziekowac slazakom, 40 letni emeryt- gornik na wczasach za granica pooglada za nas wszystkich :) w koncu mu to sponsorujemy. 2 3 Odpowiedz Pokaż odpowiedzi (1) beb 16.08.2015, 15:20 A ja zarabiam dużo i nie wyjeżdżam na wczasy. To może ja mało zarabiam tylko o tym nie wiem? No bo jakbym dużo zarabiała, to bym na wczasach siedziała... 0 4 Odpowiedz citrixx 13.08.2015, 21:20 Oczywiście rozumiem, że jeżeli ktoś zarabia 1300 zł. to nie jest w stanie wyjechać na jakiekolwiek wakacje, tym bardziej że ma wiele pilniejszych potrzeb. Ale też nie trzeba od razu 2-3 tys. na kilkudniowy urlop, jak mówi Pan Piotr. Ja co roku na tydzień latem jeżdżę w piękne polskie góry. Koszt całości to ok. 600 zł. od osoby. I nie jem wtedy tylko konserw z Biedronki. 3 0 Odpowiedz Pokaż odpowiedzi (1) kapitan.kirk 13.08.2015, 11:25 Dobry tekst. 3 0 Odpowiedz rd21 26.08.2015, 11:48 Co tu komentować. Smutek i mizeria :((( 2 0 Odpowiedz 24 moreno77 15.08.2015, 00:48 kampania 2017 Bida z nyndzą i bryndza. Polska skrzecząca rzeczywistość. Wyuczona bezradność i mentalne kalectwo. 1 0 Odpowiedz Więcej WIADOMOŚCI - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE Wyborcza.pl Wyborcza.biz Serwisy lokalne Wysokieobcasy.pl Magazyny BIQdata.pl Kraj Aktualności Białystok Najnowsze Duży Format Archiwum Świat Zakupy i finanse Bielsko-Biała Głosy Kobiet Magazyn Wyborczej Komunikaty.pl News from Poland Giełda Brodnica Psychologia Ale Historia Opinie Kursy walut Bydgoszcz Wasze listy Tylko zdrowie Serwisy partnerskie Nauka ZUS i emerytury Chełmno Portrety Kobiet Telewizyjna Gazeta.pl Klimat i środowisko Podatki Częstochowa Nowy Numer Książki TOK.fm Kultura Praca Gliwice Wysokie Obcasy Extra Sport.pl Sport Motoryzacja i Gorzów Wlkp. podróże Zdrowie Publio.pl Witamy w Polsce Katowice Technologie Uroda Kulturalnysklep.pl Wyborcza Classic Kielce Nieruchomości Jedzenie Koszalin Wysokie Obcasy Kraków Praca Napisz do redakcji Więcej Kup prenumeratę Newsletter Copyright © Agora SA Prywatność Licencje/Kontent Reklama w Internecie Reklama w papierze Kontakt Zgłoś błąd Regulamin Pomoc Wszystkie artykuły Zgody 24 kampania 2017
Enter the password to open this PDF file:
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-