KORONACSPETYK: MAŁY RESET (SCENA II) SCENA II Grażyna siedzi i zaglada ˛ przez okno. Maciej pakuje rzeczy. GRAŻYNA Masakra. Kolejka pod restauracja, ˛ w biały dzień, połowa bez maseczek. Grażyna zrobi zdj˛ ecie. GRAŻYNA Nie wszyscy to zobacza. ˛ Grażyna wpisuje coś- GRAŻYNA Zaraz. Powinienm od razu zadzwonić do teo sanepidu. Maciej? Grażyna wstaje. GRAŻYNA Maciej? gdzie jesteś? Grażyna idzie do sypialni. Otwiera drzwi. GRAŻYNA Co ty robisz? Maciej nie reaguje. MACIEJ Z walizka? ˛ Cisza. GRAŻYNA No mócoś?! Maciej westchnie. GRAŻYNA Jetesmy na kwarantannie, za póżno żeby wyjechać. Maciej wstaje ze skrzyiaćego ˛ łóżka, i dalej pakuje. GRAŻYNA No- mó cOŚ- 2. MACIEJ A musze? GRAŻYNA Co musisz. MACIEJ Tak. Ale- rozmawiałem z lekarzem pierwszego kontaktu. I- on si˛ e zgodził wykonać mi test. GRAŻYNA Ale nie masz żadnych objawów. Co to ma w ogóle wspólnego z ta˛ walizka. ˛ GRAŻYNA Co? MACIEJ Ja- nie mam zamiaru z toba˛ spedzić 17 dni, na kwarantannie. GRAŻYNA Żartujesz. MACIEJ Całymi dniami narzekasz- i ubolewasz nad twoim losem zniszczonych marzeń- nad twoim dziecińśtwem. Mam tego dosyć. GRAŻYNA Ale ja jestem poszkodowana- MACIEJ Teoretycznie mamy relacje partnerskie. Nie- terapeutyczne. GRAŻYNA Teoretycznie? Maciej zbiera myśli. MACIEJ Nie istotne. Jeżeli si˛ e okaże, że mam wynik dodatni. To- moja izolacja b˛edzie si˛ e odbywała gdzieś indziej. GRAŻYNA Przerpraszam. Ja wiem. I- dobrze, że to mówisz. Musimy ze soba˛ rozmawiać. Wiem. I dzi˛ ekuje, za t˛ e uwag˛ e. MACIEJ Już nie chodzi tu- o - kwarantann˛ e. 3. GRAŻYNA Nie? MAICEJ Ta rozmowa nie powinna mieć miejsca. Chciałem Ci wysłać smsa. GRAŻYNA Jaka rozmowa? MACIEJ Martyna. Jakby to powiedzieć. Jestem tchrózem. Czy wiesz- że do- twojego drinka dałem środki nasenne, wczoraj? GRAŻYNA Co? MACICEJ Przepraszam za to...To była mała dawka....na lekki sen. Martyna parsknie ze śmiechu. GRAŻYNA Zwariowałeś? Cisza. MACIEJ Dobrze. Nie ma co zlewkać z tym. Maciej wstaje. MARTYNA Ty odchodzisz? MACICEJ Tak. CISZA MACIEJ Rozstaj˛ e si˛ e z twoja˛ restauracja. ˛ Czyli z toba. ˛ Bo - to całe twoje życie. I- nie zamierzam żyć- tym życiem. GRAŻYNA Przesadzasz. GRAŻYNA Wczoraj była kłótania o branie trzeciego kredytu! CISZA 4. MARTYNA Ale musimy, ten cham wali drzwiami i oknami- MACIEJ Od lat charuje na twój lokal który ledwo co przynosi zysk. Nie jest to ironiczne, prowadzić restauracj˛ e, a samemu ledwo mieć co na stół wyłożyć- GRAŻYNA Ale mamy. Jemy. MACIEJ Tylko, i wyłacznie ˛ dzi˛ eki moim nagdozinom! GRAŻYNA Jak ten lockdown si˛ e skończy, to b˛ eda˛ walić drzwiami i oknami. MACIEJ Co si˛ e zmieni? No co?! GRAŻYNA Co w ciebie wstapiło? ˛ MACIEJ Po prostu, nie dziel˛e z toba˛ tej pasji prowadzenia restauracji. I- uważam, że to najwyższa pora. Maciej dalej si˛ e pakuje. GRAŻYNA Czasami jest trudno- MACIEJ NIE KOCHAM CIE˛ JUŻ. NIE MOGE˛ ZNIEŚC TYCH CZTERECH ŚCIAN I CIEBIE. Maciej zapina walizk˛ e i zamaszycie idzie do wyjśćia. GRAŻYNA Nie, Maciej. Nie. Chwila- MACIEJ Odsuń si˛ e- GRAŻYNA Jesteśmy razem 4 lata. MACIEJ Możesz si˛ e odsunać? ˛ 5. GRAŻYNA Nie. Tak si˛ e to nie skończy. Nie teraz. MACIEJ Ty nawet mnie nie kochasz! No- powiedz że mnie kochasz. Martyna milczy. Maciej otwiera drzwi. GRAŻYNA Ja ciebie kocham. MACICEJ Trudno. Maciej idzie do windy. GRAŻYNA Zdardzałeś mnie? Do kogo idziesz? MACIEJ Nie. GRAŻYNA A jak b˛ edziesz ujemny? MACIEJ Oby nie. GRAŻYNA A jeżeli? MACIEJ To musż˛ e wracać. GRAŻYNA Nie masz do kogo Martyna mocno trzaśnie drzwiami. Maciej zamyka drzwi za soba.Martyna ˛ zaczyna szybciej oddychać. W tle słychać gwizd czajnika. Martyna demoluje mieszkanie- z inego pokoju słychac trzaski. Krzyki. GORZKO PŁACZE. 6. SCENA II Restauracja. Słychać dźwi˛ eki gotowania. ADAM Oberża, słucham? GRAŻYNA Można zarezerwować stolik dla dwojga? ADAM Działamy na zasadzie licytacji, trzeba si˛ e zjawić osobiście. Jest limit jedzenia. Godzina, 50 złotych b˛ edzie naliczone do rachunku. GRAŻYNA Pan sobie kpi. ADAM Jest dużo ch˛ etnych a mało miejsc- GRAŻYNA Ja też jestem restauratorem. WielkaFeta, kojarzy pan? ADAM I co? GRAŻYNA Jak zamkn˛ełam swój lokal gastronimiczny, stosujac ˛ si˛e do obostrzeń. Od pół roku. I już nigdy nie otworz˛ e drzwi, raczej. A pan, sobie hula i wyrzadza ˛ pandemiczne biesiady. ADAM Degustacje alkoholi. I szkolenia. GRAŻYNA Ty oszuście! ADAM Zgodnie z prawem. Też może Pani tak zrobić. GRAŻYNA Ludzie umieraja, ˛ szpitale sa˛ przepełnione, pacjenci czekaja˛ na zabigegi,na leczenie raka a pan wi˛ e na tym wzbogaca. Adam si˛ e śmieje. ADAM No i gratuluj˛ e, uratowałaś na pewno sporo ludzi przed śmiercia˛ nie prowadzac ˛ żadnego szkolenia. (CONTINUED) CONTINUED: 7. GRAŻYNA Ja grzecznościowo ostrzegam, zanim wezw˛ e odpowiednie organy . ADAM Nie fatyguj si˛e- przychodza, ˛ wlepaja mi mandacik i biora˛ na wynos. GRAŻYNA Ja nie żartuj˛ e. ADAM Sady ˛ sa˛ po mojej stronie! Jestem nietykalny-- i wiesz co. Ty też. Otwieraj swoje drzwi i wara ode mnie- GRAŻYNA Nie ma mowy.Nie wykorzystasz tego, że ja mam skrupuły- ja, jak i setki innych restauratorów. Właściceli siłowni, sklepów- wiesz co? ADAM Zapraszam- GRAŻYNA Chwila- stój! ADAM Słucham. GRAŻYNA My si˛ e zorganizujemy! I was zablokujemy. Setki przedsi˛ ebiorców, którzy maja˛ sumienie, którym zależy na wygranej z pandemia, ˛ otoczymy i zablokujemy wasza˛ restauracj˛ e! Grażyna si˛ e rozłaczy. ˛ ADAM Halo? Halo? W tle pozostaja˛ dźwi˛ eki gotowania.
Enter the password to open this PDF file:
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-